"Kiedy ulepszysz teraźniejszość,

wszystko co po niej nastąpi

również stanie się lepsze. "


Paulo Coelho



piątek, 14 grudnia 2007

Jak mam w to wszystko uwierzyc...?

Milosc nie istnieje

Nie taka w jaka chcesz wierzyc

Nie taka jaka przedstawia swiat,

Boli cie to?

Nie widzisz juz sensu?

Widzisz czlowieku,

Zycie to istnienie bez teorii, bez szablonu jednego dzwieku.....

Milosc to twoja mgla umyslu

Bys przetrwal

by twoj gatunek mial wieczny poczatek,

Bys dal nowe zycie nastepcom

Ale ona nie istnieje taka w jaka chcesz wierzyc

To sen

W ktory chcesz wierzyc,

bo kochamy bajki

bo kochamy nierealnosc,

A ja kocham tylko prawde

Chocby istniala bez living happy ever after,

ja to wytrzymam,

choc smutek toczy swoja gre,

zyje w kuli

odzielona od swiata zludzen,

a moze prawdy?

......

"Wybacz mi ojcze, unosi mnie ten prąd, Za chwilę będę daleko, daleko stąd, jak najdalej stąd, Różowa kula porwała mnie i spójrz, Nie mogę nawet Ci podać ręki, cóż inna jestem już, Powiedz mi i jak mam w to wszystko uwierzyć?Powiedz mi i jak wierzyć? Wybacz mi ojcze, nie mogę z Tobą być, Ten dawny spokój rozpłynął się i przyjaźni mej pękła cienka nić, Różowa kula porwała mnie i wiesz, Nic do radości mnie już nie zmusi, z mądrości swej sam się teraz Śmiej, śmiej, śmiej...Powiedz mi i jak mam w to wszystko uwierzyć?Powiedz mi i jak wierzyć? Wybacz mi ojcze być może ostatni raz Nie pytaj o mnie przyjaciół, nie pytaj gwiazd Powiedz mi i jak mam w to wszystko uwierzyć? Powiedz mi i jak wierzyć?"

http://www.youtube.com/watch?v=B0h53bXyh00

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Izabell:) Ja wierze w Milosc, ale ta jak wszystko ma swój poczátek i koniec. Wierze w Milosc bezwarunkowá, ale ta nie istnieje wsród obcych, spotkanych dopiero sobie ludzi w jakims momencie swojego zycia.
Buzia serdeczna i ciepla:*

Anonimowy pisze...

witaj Aurorko,


ja tez wierze w milosc ale chyba nie w taka ...bajkowa, jedna na cale zycie, bezwarunkowa... jak napisalas wszystki mija... i to uderza w wiare w ktorej wzrastamy czytajac bajki, sluchajac innych a potem teskniac moze za tym co nie jest takie jakie nauczono nas widziec itd

i zadaje sobie pytanie po co jest milosc? co jest pod tym, jaki ma cel? i odpowiedz mi sie nasuwa, to sztuczka natury bysmy sie rozmnazali, a nie milosc ot tak, by byla....albo zdarza sie to bardzo bardzo rzadko...

no i nastepnie znowu mnie to wiedzie do pytania, czy mowie to dlatego bo moje pierwsze spotkanie z miloscia(rodzice) bylo tragiczne? ale potem okazuje sie ze np. to jest logiczne jezeli przypatrzymy sie ewolucjii...itd itd

w styczniu mam egzaminy z filozofii i sie zapedzam hehe

sciskam mocniutko:*

Anonimowy pisze...

Witam :)

Miłość to stan szczęśliwości i napędza nas do życia, działania, "chcenia czegoś". Równie dobrze mogłybyśmy sie zastanawiać czy dyskutować nad tym, po co nam szczęście :))

Moim zdaniem, zamiast martwić się tym, że miłość się skończyła, trzeba się cieszyć że w ogóle się POJAWIŁA. Bo są ludzie, którzy jej nie doświadczyli w ciągu swojego życia (albo jej nie zauważyli).

Oczywiście mówię o zdrowej miłości :))

Pozdrawiam i życzę spokojnych świąt i spełnienia marzeń w nadchodzącym roku :*

Anonimowy pisze...

Witaj Veronico:)

tak, swiete slowa...
moj rozum niby to wie, choc im wiecej wiem o czlowieku... ale serce DDA pamieta.. ze wszystko sie konczy i bedzie bolec czego okropnie sie boi...znowu.... i ze wtedy trzeba zaufac drugiej osobie, co tez jest ciezka sprawa. a tak sa rozne rodzaje szczescia i sa takie ktore moge sobie sama stworzyc i kontrolowac :( paradoksy...


Dziekuje i takze wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i cieplych Swiat:)

Buziaki:*

Anonimowy pisze...

a ja wierze w bajki nie wierze za to w prawdę


"Miłość to raczej nie chemia
To nie są małpie gaje
Kiedy uśmiechamy się przez łzy
Kiedy przeklinamy się nawzajem
Ja nie mówię kocham
Pewnie sama dobrze wiesz dlaczego
Jestem prostym pytaniem
Ty jesteś na nie odpowiedzią"
Taka miłość jest jedna"

rasta

Anonimowy pisze...

piekny wierszyk:)

ale ja wierze w prawde:)

Anonimowy pisze...

co jest prawdą,a czym jest falsz? czym jest falsz wsrod zakochania jak go odroznic po czym poznac?jak rozpoznac prawde gdy ktos mowi ze juz NIE choc jeszcze wcvzoraj bylo jak we snie ,jak zrozumiec zachowanie ktore cieszkie do rozpoznania a chwila ciszy wystarczy by na mysl przychodzily nam tysiace mysli i to tych zlych .Czemu jest tyle pytan na ktore sami odowiedziec nie mozemy chyba ze bedziemy sie opierac na naszych przepuszczeniuach ktore czasem nie maja nic wspolnego z prawda.Odpowiedzi mozemy szukac w roznych zrodlach lecz najbarziej prawdlowym jest ten ktos na kim nam zalezy kto jest w kazdym snie,problem pojawia sie wtedy gdy nie mozna nawiazzac dialogu ale czemu ?czy slowa jest tak cieszko wypowiadac?niby slowo to nic a jednak tak wiele szczgolnie wtedy gdy wypowiada je ten KTOS...jeden wielki chaos w glowie i cisza......

Izabell pisze...

no wlasnie....

Anonimowy pisze...

miłośc to bzdura jakis twór wyobrażni ludzkiej otoczony wiarą tak jak strach czy lęk to tylko nasza wyobraznia....

Izabell pisze...

obawiam sie ze i tak moze byc...