"Kiedy ulepszysz teraźniejszość,

wszystko co po niej nastąpi

również stanie się lepsze. "


Paulo Coelho



niedziela, 19 października 2008

Potencjal zamkniety.

Juz Freud mowil o naturalnych “od urodzenia” tendencjach pacjentow, ktore “pomagaly” w wyjatkowy sposob zapasc na psychozy czy neurozy. I tak na przyklad osobe cechujaca bardzo “sztywny” stosunek do moralnosci ( tylko krzyzem I do prokreacji, bo reszte jest grzechem) mozna bylo z duzym prawdopodobienstwem umiescic w grupie ryzyka powstawania neurozy.

I tak zaczelam sie zastanawiac - w koncu mialoby to sens z pytaniem - dlaczego niektorym udaje sie przejsc przez ciernie dziecinstwa I pozwolic zyciu plynac dalej , a innym kompletnie nie. I Ci ostatni czesto przez cale zycie walcza o to by w koncu wyprostowac swoja dusze na tyle, by w koncu zaczac tworzyc terazniejszosc i przyszlosc a nie gniezdzic sie w przeszlosci. Ale i tak sie im nie udaje. Jakby mieli zamalo energii... albo silny korzen zamkniecia.

Pytanie, czy tzw. otwarta glowa, umiejetnosc akceptacji, czesto ciezkich faktow I po prostu psychika jak rzeka, ktora plynie I oczyszcza sie - jest darem od losu? A tym ktorym sie nie udaje I niszcza sie z powodu przeszlosci – to po prostu pech na loterii? Dlaczego moja psychika niezareagowala autodestrukcyjnie z powodu traum psychicznych, a inni juz takiego szczescia nie mieli? Przeciez w dziecinstwie bylam kompletnie nieswiadoma, a tym kim bylam, zostalo naprowadzone przez czysta nature mojego potencjalu psychicznego. Bo nie bylo tam mojej kontroli.

Otwarta glowa, jak to ladnie brzmi. W otwartej glowie wszytko zyje, dynamicznie sie zmienia I nie pozostaje na stale. Kiedy wracam do czasu swojego oczyszczania, pamietam uczucie rozrywajacej sie tamy. Ryczalam chyba przez kilka miesiecy I nie moglam sie opanowac od reakcji na pewno nie zaliczanych na poczet czlowieka stabilnego. To bylo dziwne, bo czulam, ze to mna rzadzi, toczy swoj bieg przez moje wnetrze, przebija sie przez tame represjii I w koncu bolem, placzem I krzykiem przebija sie na zewnatrz. Instynktownie pozwolilam temu plynac. W koncu. Po tylu latach silnej Izabell, ktora nie plakala, a tylko drapala I gryzla. I ten moment pozwolenia nauczyl mnie wiele I nie tylko w sprawach przeszlosci, ale w kazdej problemowej sytuacji. Od tamtej chwili stalam sie rzeka. Jednak pamietam to stanie w miejscu, ta kaluza bez ujscia. Bylo mi ciagle zimno... i ciagle brakowalo mi oddechu.

I teraz spogladajac do tylu nazywam sie szczesciara. Moze to co dostalam od Wszechswiata to dar w postaci “otwartego” potencjalu. Nic sie nie skrystalizowalo w moich zylach by je po czasie zablokowac I szukac uwolnienia w postaci destrukcji, nawet teraz kiedy nie ma juz negatywnego srodowiska. Czesto podczas rozmowy z DDA (jak I innych) latwo mozna wyczytac tendencje do przyklejania sie do czegos co juz minelo a jednak nadal zyje w ich glowach. Ale to przyklejenie nie wyglada na rozpamietywanie z melancholia w podstawie, ale raczej zlosliwy i mocny lep, ktory choc probujesz strzasnac, to i tak sie gdzies czepnie. Na tym ten problem polega. Umiejetnosc LET IT GO, jak powiedzial moj kolega DDA. Wybaczyc sobie I innym and let that go. A to wcale nie jest latwe, jezeli Natura dala nam malo narzedzi. Plus srodowisko. Niestety, srodowisko polskie (wybaczcie, ze sobie ponarzekam) nie pomaga w przyjeciu czegos lekko. Zbyt serio traktuje sie zycie, zbyt surowo, zbyt ciezkie zasady i prawa. Co mi dala emigracja? - podazajac za pytaniami, ktore czytam na domenach. Dala mi wolnosc bycia soba. Nikt nie chcial mnie zmieniac, dlatego sie zmienilam.

Podczas rozmow na zyciowe tematy, czesto obserwuje reakcje na teorie, ktore tlumacze z psychologicznego swiata. Ze swiata gdzie ludzie staraja sie zdobyc jakies dowody na okreslone zjawiska. Czasami mam wrazenie, ze chociaz bym polozyla namacalny dowod na stole, osoba o zamknietym potencjalem bedzie nadal twierdzic, ze to co widzi nie jest na przyklad jeszcze jajko, tylko juz kura. Bo nauczylo sie, ze z tego bedzie kura. Tak uczyli w szkole, w kosciele, w domu. Czy ktos wpadl na pomysl by zapytac, ok... ale jak to sie dzieje od poczatku? Sprawdzmy, poczytajmy, poszukajmy, posluchajmy ludzi, ktorzy dluzej w tym temacie siedza, poszukajmy dowodow jak mozemy i polaczamy to wszystko nitka logiki. Wypowiadajmy sie wowczas na tematy, ktore zdarzylismy przestudiowac z roznorodnych stron, a nie tylko z tej strony gdzie tendencja naszego spojrzenia albo srodowisko je ustawilo. Bycie obiektywnym jest ciezka praca albo mozna ja wykonac wiecej niz przecietnie.

Most people are other people. Their thoughts are someone else's opinions, their lives a mimicry, their passions a quotation.
Oscar Wilde


Przypomina mi sie, jak od zawsze interesowalam sie madrosciami Wschodu, spisywalam madre cytaty - zreszta nadal to robie - , czytalam filozofie i inne takie tam. Ale musze sie przyznac, ze na obecna moja wiedze logiczna, wiele z tzw madrych prawd zyciowych, latwo mi jest juz zanegowac. Wiec rozumuje, ze skoro latami, podczas mojego rozwoju, ktory staram sie by byl wszestronny, to co kiedys wydawalo sie madre, teraz nie ma odniesienia do reszty zaleznosci i nawet wielu wynikow badaczy, ktorzy sie takim czy innym zjawiskiem zajeli. A sa slowa na tematy, ktore do dzis dzien nie potrafimy zanegowac. Co nie oznacza, ze przyszlosc bedzie taka sama.

Na ostatnich lekcjach psychologii spolecznej wykladowca powiedzial bardzo madre zdanie. Madre zdanie okreslam takie, ktore bazuje takze na logice polaczenia pewnych zjawisk. Nie na wierze w krasnoludki choc ich nie widzialam. Powiedziala, ze trzeba pamietac iz tak pelno teorii i roznorodnych odmian mysleniowych jest dowodem na to, ze prawda o nas jest kompleksowa. To nie jest 2 plus 2 to 4. Gdyby tak bylo, dawno bysmy to pewnie odkryli.

Nastepne pytania na temat potencjalu zamknietego, skoro jest to naturalna tendencja, czy mozna sie nauczyc otwartosci? Osobiscie chce wierzyc, ze mozna. Ale nachodzi nastepne pytanie, czy jest to mozliwosc nauki z powodu naturalnego potencjalu, jakiejs szczeliny, ktora pozwala wodzie znalezc ujscie I rozbic tame, czy dlatego, ze mozemy wyskrobac szczeline sami, wlasnymi paznokciami?

SLEPEMU OCZU NIE OTWORZYSZ - mowi jedno z madrych powiedzen. Tego przyslowia nie udalo mi sie jescze obalic :)))

Brak komentarzy: