"Kiedy ulepszysz teraźniejszość,

wszystko co po niej nastąpi

również stanie się lepsze. "


Paulo Coelho



piątek, 28 listopada 2008

Zmiana.

"Co to znaczy: zmienić siebie? Na jakich zmianach warto się skoncentrować? W pewnym sensie wszyscy nieustannie spotykamy się z sytuacjami, które mogą prowadzić do zmiany, nawet jeśli bywa ona trudna do dostrzeżenia. Każde doświadczenie może dodać coś do naszej wiedzy czy do naszych sposobów zachowania. Każda nowa informacja może zmienić sposób patrzenia na rzeczywistość. Każda przeczytana książka lub każdy obejrzany film może wpłynąć na nasze postawy. Nie o takich zmianach jednak myślimy, gdy pytamy: „Czy można się zmienić?”. Chodzi nam raczej o świadomą decyzję pozbycia się określonych nawyków, opanowania innych sposobów reagowania i odnoszenia się do ludzi, uporania się z konfliktami, wreszcie o zmianę niektórych cech osobowości utrudniających nam życie. "


http://www.charaktery.eu/artykuly/Po-co-zyje/219/Przepis-na-zmiane/

poniedziałek, 24 listopada 2008

Paradoks kłamstwa.

Naukowcy od dłuższego czasu twierdzą, że – jak to wyraził Richard Alexander, znany amerykański zoolog – ludzkie życie społeczne jest siecią kłamstw i podstępów.

http://wiadomosci.onet.pl/1518122,242,kioskart.html

niedziela, 23 listopada 2008

Braciszkowe komplikacje.

Nie dawno moj brat wypowiedzial slowa, ktore mnie zaskoczyly. Ciagle mam wrazenie, ze wiele ukrywa pomimo naszych dlugich rozmow. Gra przed soba jak i przede mna. Slowa te zaskoczyly mnie nie bywale i zaniepokoily. Z drugiej strony sa jak perelki, ktore zrecznie mozna wylowic z morza nic nie znaczacych slow. Powiedzial; Kiedys myslalem, ze bede zyc do momentu kiedy nasza mama bedzie zyc. Musialem tu byc by jej pomagac. A potem byloby juz wszystko jedno. Potem poznalem A. (swoja obecna kobiete), wiec znowu musze to odlozyc.

Dostalam szoku. W zyciu nie przypuszczalam, ze jego mysli zaszly az tak daleko - poddekst samobojstwa i braku sensu zycia bez osoby, ktora czuje, ze musi sie opiekowac. Stworzony w glowie jakis sens bycia na tej planecie. Moj brat ukazuje wszem i wobec, ze kompletnie nie potrzebuje nikogo. Skrzetnie to wypycha ze swiadomosci. Ale jednak tego potrzebuje. Moze nie potrzebuje tabuna ludzi w okol siebie by moc sie pochwalic ile przyjaciol ma. Moze nie potrzebuje czuc sie czescia spolecznosci poprzez imprezy czy branie udzial w jakis kolkach zainteresowania. Ale potrzebuje choc ta jedna osobe, na ktorej jego psychika znajdzie oparcie by dazyc do dalszej egzystencji.

W ogole ostatnio bylo z nim troche problemow. Bardzo mnie to bolalo. Taki bol kiedys byl mi obcy. Nawet rodzina nie mogla mnie ruszyc. Ale teraz bo zburzeniu paru tam, czuje bol. Automatycznie chce go wycisnac i – przyznaje sie – instynktownie czuje tesknote do czasow kiedy bylam kobieta z kawalkiem lodu w klatce piersiowej. Program walczy z wiedza, ktora nabylam.

Wiec mialam sprzeczke z moim bratem. Z jakiego powodu? Moim zdaniem z zadnego, jak tylko jego dola, ktory byl jakos wyjatkowo gleboki. Ale ja nie daje sie manipulowac. O nie. Limit musi byc. Nie pozwole by ojciec w postaci mojego brata powrocil i robil co chce. A to jest to co robi podswiadomie moj brat. Zachowuje sie dokladnie jak on podczas tych dolow, tyle, ze nie pije. Manipuluje otoczeniem. Jak ma dola, to wszyscy maja chodzic po cichu. Obserwuje podejscie mojej matki i jej odpowiedz niczym sie nie rozni do tej z czasow ojcowskich. Nie mow – bo bedzie gorzej, przemilcz itd.

Nigdy juz nie bede milczec.





Wiec punktem zapalnym byla pomoc jego kobiety w wynajeciu mojego mieszkania. Wyobrazcie sobie, ze moj brat wyrzucil mi przez Skype, ze A. nie ma czasu dla siebie, kiedy odpoczac, pobyc i nic nie robic, tylko musi latac ze sprawami mojego mieszkania. Ja na to, ze przeciez o pomoc nie prosilam. Sama sie zaoferowala. A Brat, ze A. nie jest asertywna, ze nie umie mowic NIE. Ze po co mi mieszkanie, tylko problemy itd Ale czy to moja wina?? – zapytalam. Wyrzucasz mi, ze Twoja kobita nie umie powiedziec NIE? To ja mam zakladac AHA, SAMA ZAPROPONOWALA, ZE POMOZE ALE ONA NIE UMIE MOWIC NIE, WIEC ODMOWIE??? I jak to po co mi mieszkanie??? I jakie problemy, to sa zadne problemy, to dla Ciebie igly sa widly!!!! Moj wlasny brat, mial zlosc, ze jego kobita pomaga wlasnej siostrze! Moj wlasny brat wyrzuca mi, ze jego kobita ma problem z asertywnoscia! Nie podobal mi sie ton jego glosu. Nie podobalo mi sie jego zachowanie bez konkretu. I to byl moj brat! A rodzina jest pieta achillesowa DDA. Szczegolnie DDA, ktory cos ze soba zrobil i sople zlozone z emocji juz zaczely tworzyc strumien. Poza tym jego opis sytuacji dziwnie przypominal mi opis jego wiecznych potrzeb – zamkniecia sie, doprowadzenia jak do najwiekszej przewidywalnosci, do rutyny. By A. mogla nic nie robic, by A. odciela sie od wszelkich bodzcow, ktore - on the end of the day – dla niego stanowily problem.

Wlasnie wtedy stanelam twarza w twarz z Freudowskim przeniesieniem. Stwierdzam, ze nie we wszystkim byl w bledzie.

Ale moze Ona nie jest taka jak Ty! Czy wszyscy musza byc jak Ty? - odrzucilam podczas starcia. Chwila konsternacji mojego brata. Chyba cos zalapal. Zamykasz sie w tym swoim swiecie I myslisz, ze caly swiat tak wyglada? – ciagnelam. To moj swiat i dobrze mi w nim. – odparl. I zawsze to szanowalam – wypalilam – wiec szanuj i moj!!!

Odszedl od monitora. Zostala tylko mama, ktora takze dawal mi ciezki czas. Oczywiscie przewziela droge popierania brata bez uprzedniego pomyslunku. Zawsze tak bylo.

- Nic sie nie zmienilo – zdenerwowana wystrzeliwalam jak z karabinu – o czym wy do mnie mowicie! Wlasna rodzina jak zwykle jak obca, zero pomocy, zero lojalnosci! Czy ja sie prosilam o pomoc??? Drugi ojciec!
- przestan, nie musimy wracac do czasow ojca.
- tu nie ma co wracac – odpowiedzialam – bo nadal w tym tkwimy!

Hippopotam siedzi rozwalony i co, mam udawac, ze go nie ma!

Wowczas dziwnie zepsul sie mikrofon po polskiej stronie. Napisalam, ze i dobrze. I tak nie chce mi sie z nimi juz gadac. Dzieki za super wsparcie. I rozlaczylam sie kompletnie.
Bylam cala rozdygotana. Na nastepny dzien mama napisala tekst – nie denerwuj sie, bedziemy Ci pomagac, kochamy Cie.
Jak do k...wy nedzy mnie to jeszcze bardziej rozsierdzilo. Przeklinalam w glowie tak, ze i najgorzej „siejacy kwiatki” szewc by sie zawstydzil. Slowa, slowa, slowa, ktore sa puste w porownaniu do zachowania. A zachowanie identyczne jakie doswiadczalam przez 20 lat!! I z powodu czego??!!! Z powodu demonow mojego brata! Bo on je odczuwa to i caly swiat musi tez czuc! Bo ojciec odczuwal wiec i my musielismy to odczuwac! Czy ja nie mam tez problemow???

Nic nie odpisalam. Musialam poczekac az wzburzone fale sie uspokoja.

Nie chce slyszec slowo KOCHAM. Nienawidze tego slowa. Powoduje, ze chce mi sie plakac. Ale chce go doswiadczyc. Mam w dupie czy mi to powiedza, to nic dla mnie nie znaczy. Bo i tak najciezej jest powiedziec kocham poprzez czyn.

Przez nastepnych pare dni w ogole sie nie odzywalam. Az dostalam telefon od Brata, ze przeprasza mnie za to ostatnio, ze naprawde ma ciezki psychiczny czas, ze A. mi pomoze, bo ona lubi byc wsrod ludzi, pomagac i byc w ten sposob aktywna.

Ale rana zaczela na nowo krwawic... Znowu wysilek by ja zatamowac...

czwartek, 20 listopada 2008

Czy ja zyje?

Najciezej jest wtedy, kiedy juz nic Cie nie zaskakuje. Najciezej jest wtedy, kiedy masz poczucie, ze stalas/es sie dziwnym mistrzem w przewidywaniu slow i sytuacji i nie wiesz, gdzie ciekawe i niewinne dziecko w Tobie sie ukrywa. Najciezej jest wtedy, kiedy to zaczyna do Ciebie docierac I kiedy nie umiesz tego powstrzymac w swojej wlasnej glowie. Najgorzej jest wtedy, kiedy nic Cie nie stymuluje. Kiedy masz wrazenie, powtarzam, masz wrazenie - ze juz wszystkie rozmowy przeszlas, ze juz wszytkie teorie poznalas, ze juz wszelkie bodzce przezylas. Ze wszystko Cie meczy, ze maglowanie zycia Cie meczy i w ogole zycie Cie meczy. Czy to zla praca synapsy w mozgu? Czy to problem slabo pracujacego osrodka przyjemnosci w glowie? Bo wiecie, nie lubie czekolady. Nawet smak slodki mnie nie kreci.

W wieku 28 lat mam wrazenie, ze nic przede mna juz nie ma. Znowu, tak jak 5 lat temu, mam wrazenie, ze zycie moje stalo sie monotonne I nie mam o czym opowiadac. A w przyszlosci tez nie bede miala. Bo wszystko co moze sie zdarzyc potrafilam tak sobie wyobrazic I zarazem przezyc, iz - mam wrazenie – ze zadna nowa emocja mnie nie zaskoczy. Ze nikt mnie nie zaskoczy. Ze ja sama siebie juz nie zaskocze.

Mam mala depresje. Nie mam sily. Na nic. Nawet na bycie mila, nawet na usmiech i How are you?. Nawet na pro - spoleczna odpowiedz - im fine, thanks. Bo nie jest fine. W ogole NIE JEST. Nic mnie nie rusza. I ciezko mi sie narazie samej kopnac w tylek, bo czuje sie jak staruszka na bujanym fotelu. Zmarszczki ciagna moje odbicie i patrze na nie, nie potrafiac ich docenic. Slonca nie widzialam juz od tygodni. Dublinskie niebo zasnuwa szara masa oblokow. Moj umysl zasnuwa odretwienie.

Staram sie walczyc o pozytywne myslenie. Ogolnie uwazam sie za szczesliwa osobe. Pozytywna psychologia na przyklad bardzo popiera w tych momentach wizje calego obrazka. W koncu jestem zdrowa, mam prace w czasach recesji, nadal moge oplacac swoja wymarzona szkole. Moja rodzina jest zdrowa I takze maja co jesc.

Ale te synapsy…… Demony pochlaniaja dopamine I nie widze slonca…. Ani na zewnatrz, ani wewnatrz siebie. Czasami jestem zmeczona. Chcialabym by chociaz raz ktos powalczyl za mnie.

I tu pasuje wiersz z dawnych czasow. Denerwujace jest to, ze wiersz napisany przez zamrozone dziecko, potrafi byc aktualny nawet po 10 latach. Pomimo szczycenia sie, ze tyle drogi przeszlam...



W ogole sie nie urodzilam
Przeciez czulabym zycie
Moze tylko sie zgubilam
A Bog nie chce mnie u siebie

Bo za duzo zachodu i prob
by sciagac mnie do nie-istnienia
Moze pomoc Tobie Boze
ja spelniam zyczenia.

sobota, 8 listopada 2008

Szympansy - jak działają instytucje społeczne

Krok I:
Umieść 5 szympansów w jednym pokoju. Zawieś banana przy suficie i ustaw drabinę pozwalającą dotrzeć do banana. Upewnij się że nie ma innego sposobu by schwytać banana.
Zainstaluj system, który będzie miał za zadanie wylać lodowatą wodę w całym pomieszczeniu (oczywiscie przez sufit) jak tylko któryś z szympansów zacznie wchodzić po drabinie.
-Szympansy szybko się nauczą , że nie należy wdrapywać się na drabinę.

Krok II:
Po jakimś czasie wyłącz system "polewania lodowatą wodą". Teraz zastąp jednego z szympansów nowym. Ten nowy wejdzie po drabinie i nie wiedząc czemu dostanie wpierdol od innych. Zastap jeszcze jednego ze starych szympansów nowym Ten też dostanie wpierdol, i to szympans nr 6 (ten, który był przed nim wprowadzony) będzie bił najmocniej. -Kontynuuj wymianę starych szympansow na nowych aż będą sami nowi.

Krok III:
Zauważysz że żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na drabinę, a jeżeli trafi się jeden który o tym choćby pomyśli to na pewno dostanie wpierdol od pozostałych. Najgorsze jest to że żaden z nich nie wie dlaczego.

www.gavagai.pl

Alkoholowe osobowości

"Brytyjskie ministerstwo zdrowia zidentyfikowało dziewięć typów osobowości ludzi nadużywających alkoholu
Są one zagrożone niewydolnością wątroby i innymi związanymi z piciem chorobami, a ich leczenie kosztuje NHS około 2,7 miliarda funtów rocznie.

Naukowcy zbadali społeczne i psychologiczne charakterystyki osób z problemem alkoholowym w celu stworzenia bardziej skutecznych kampanii zachęcających do umiaru w piciu.

Odkryli oni, że ludzie, którzy regularnie przekraczają co najmniej dwukrotnie tygodniowy limit 35 jednostek alkoholu dla kobiet i 50 dla mężczyzn należą do różnych kategorii, od pijących w domu osób ze skłonnościami do depresji po macho spędzających niemal każdy wieczór w pubie.

Ministerstwo zapowiada, że wykorzysta techniki marketingu społecznego, by trafić z przesłaniem swojej akcji do wszystkich tych typów osobowości.

Rzecznik resortu mówi: – To będzie trudne zadanie. Badania wskazują na liczne pozytywne konotacje alkoholu w społeczeństwie – zwłaszcza u ludzi, którzy piją więcej i należą do grup podwyższonego ryzyka. Dla nich picie alkoholu jest częścią tożsamości i stylu życia do tego stopnia, że kwestionowanie tego zachowania spotyka się z silnymi reakcjami obronnymi, odrzuceniem, a nawet kategorycznym wypieraniem się.

Oto dziewięć typów alkoholowych osobowości:

- "Odstresowujący się" spożywają alkohol, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem i uspokoić się. Często są to kobiety i mężczyźni z klasy średniej.

- "Konformiści" spełniają swoją potrzebę przynależności i szukają w życiu rutyny. Są to zwykle mężczyźni w wieku 45-59 lat wykonujący prace fizyczne lub biurowe.

- "Znudzeni" piją alkohol, by zabić czas, szukają stymulacji, żeby ożywić monotonię życia. Alkohol dodaje im otuchy i zapewnia poczucie bezpieczeństwa.

- "Depresyjni" to ludzie w różnym wieku, obojga płci i z różnych grup socjoekonomicznych. Pragną pocieszenia, poczucia pewności siebie i bezpieczeństwa.

- "Utrwalającym więzi" zależy głównie na utrzymywaniu kontaktu z bliskimi im ludźmi.

- "Towarzyscy" motywowani są potrzebą przynależności. Zwykle są to mężczyźni i kobiety z klasy niższej średniej, którzy piją w dużych grupach koleżeńskich.

- "Hedoniści" poszukują stymulacji i piją, by pozbyć się zahamowań. Często są to rozwiedzieni ludzie mający dorosłe dzieci, którzy pragną się wyróżniać z tłumu.

- "Macho" spędzają większość wolnego czasu w pubach. To mężczyźni w różnym wieku lubiący zwracać na siebie uwagę.

- Ludzie "na krawędzi uzależnienia" uważają pub za swój drugi dom. Odwiedzają go w ciągu dnia i wieczorem, w dni powszednie i w weekend, pijąc szybko i często.


Ministerstwo uruchomi próbną kampanię informacyjną w północno-zachodniej Anglii, by przekonać osoby nadużywające alkoholu do ograniczenia jego spożycia. Jej elementem będą pakiety samopomocowe, dostępne w internecie i drukowane, instruujące jak wyliczyć medyczne ryzyko związane z różnymi poziomami spożycia alkoholu. Narzędzie sieciowe DrinkCheck dostępne będzie na stronie www.nhs.uk/units.

Minister zdrowia publicznego Dawn Primarolo mówi – Pilotaż już w pierwszym roku pomoże ograniczyć picie nawet czterem tysiącom osób."

The Guardian
http://wiadomosci.onet.pl/1508930,242,1,alkoholowe_osobowosci,kioskart.html