"Kiedy ulepszysz teraźniejszość,

wszystko co po niej nastąpi

również stanie się lepsze. "


Paulo Coelho



czwartek, 26 listopada 2009

Zapisalam w czerwonym notesie...

Sometimes you meet your demons... they take you over and reasoning is not enough... and you cry... and you are not yourself... in those moments, if you have this time given by friendly, patient hand that accepts you in the hours of not being yourself..... after all... you become more than yourself.... and you know you are loved...really loved...
I.

niedziela, 15 listopada 2009

Ride on ... z mojego obecnego swiata..



True you ride the finest horse I have ever seen
Standing sixteen, one or two, with eyes wild and green
And you ride the horse so well, hands light to the touch
I could never go with you no matter how I wanted to

Ride on, see you, I could never go with you
No matter how I wanted to
Ride on, see you, i could never go with you
No matter how i wanted to

sobota, 14 listopada 2009

Deep Thinkers.

Odnalezc ludzi ... po Drugiej Stronie Teczy....

Nie moge czasami uwierzyc w to jak mozna czuc tyle emocji po epoce lodowcowej serca Nie moge uwierzyc, ze ze swiata negatywow, bolu, tej czerni w jaka obleczone bylo moje dziecinstwo, moj mozg oblecza teraz wizje mojej przyszlosci w optymistyczne szaty. Jak to mozliwe? Dlaczego?

Wczoraj poszlam na zwykla rozmowe z kolega z salsy. Kolega sympatyczny, czulam, ze mamy pozytywna wymiane energii, ale nie spodziewalam sie jakiejs wielkiej rozmowy. Jednak zostalam zaskoczona, tak jak uwielbiam byc zaskakiwana - spotkanie przeobrazilo sie w wymiane glebokich mysli, mysli DEEP THINKERS - bo tak sie nazywa nasz klan! :) Deep thinkers to ludzie, ktorzy sa wrazliwi a jednoczesnie silni na tyle by pozostac wrazliwym. To ludzie, ktorzy maja w sobie te specyficzne mysli, inne niz wiekszosc, ktora martwi sie o proste przyjemnosci i spoleczna hierarchie. Te mysli pochodza niewiadomo skad i niewiadomo jak..... Kim Jestem? Dlaczego taki jestem? Dlaczego swiat taki jest? Dlaczego niebo jest niebieskie? Dlaczego czlowiek ma takie a nie inne potrzeby? To one draza doszczetnie ciemne doliny naszego JA, otwieraja percepcje na kilka jej poziomow i nie sposob tego zmienic. Madry DEEP THINKER wie, ze to ma wartosc w samym sobie. I choc czasami "ten dar" jest ciezkim krzyzem - i tak go niesie. DEEP THINKER, ktory zanurza sie w swoje mysli ale nie docenia ich glebi - cierpi. Dlaczego? Bo madrosc a sklonnosc do analizy to nie sa te same rzeczy. Nikt nie odkryl jeszcze skad sie madrosc bierze, czasami czlowiek ja poprostu dostaje w potencjale - tak sobie mysle... Rozum moj nie zgadza sie na BLANK PAGE.

Nie mozna tego zrozumiec na poziomie, w ktorym nas zraniono. Nie mozna tego zrozumiec na poziomie tych ludzi, ktorzy nie wzniesli sie na wyzsze (lub glebsze jak kto woli) poziomy zrozumienia. Nie mozemy tam zostac, bo staniemy sie tacy jak Ci co nas zranili. Mozna tylko wdrapac sie na poziom, ktory przekracza nasz bol, ktory otwiera serce na szersze perspektywy. Ale jest za to cena i DEEP THINKER juz tego doswiadczyl w jakis sposob. Paznokcie czesto sa zdarte, dlonie czesto pokrwawione, cierpienie niedoopisania - to bol wdrapywania sie powyzej JA dziecka, czystej natury bytu, ktora nie byla jeszcze wyksztalcona. Ale Madry DEEP THINKER probuje, bo czuje w sobie ze ta wartosc, choc czesto nie do konca pojeta jest istotna a nawet glowna sila czegos wiecej niz to cierpienie.

Kiedy spotykam czlowieka ze "swojego swiata" ktory wymienia ze mna energie na moim lub wyzszym poziomie - jest to jak taniec tysiaca wybuchajacych gwiazd. Wyczuwam to odrazu - dusza we mnie tanczy. Malo ludzi daje mi energie, bardzo malo.. za malo. Ale jak juz sie zdarzy to jest to obezwladniajace i nie moge tej energii zatrzymac. Czuje sie szczesliwa a takze chce mi sie plakac. Plakac bo na pustyni wlasnych mysli spotykam podroznika, ktory zaczyna mi towarzyszyc. A ten rodzaj energi jest wyjatkowy.

Poprzez poziom nie rozumuje osoby, ktora sie ze mna zgadza, przytakuje, lub nic nie mowi. DEEP THINKER nie atakuje. DEEP THINKER wymienia schody wlasnego rozwoju by sie dalej wspinac. Wymienia czesto poprzez rzucanie tekstow, ktore WIERZCIE MI dzieli tylko specyficzna grupa ludzi. One sie powtarzaja tak jak powtarzaja sie ramki. Z ta roznica, ze ramki zostaly narzucone, sa nieprzemyslane za czym idzie pewne dla niektorych ludzi, a myslenie myslicieli zostalo przez lata przemyslane, zanalizowane i ciagle zawieraja wiele watpliwosci i wlasnej negacji. Wielcy Medrcy dziela wspolny mianownik, poprzez roznorodny licznik wyrazania. Tacy sa Madrzy DEEP THINKER. Celem jest dyskusja, ktora ma popchnac dalej ale w madra strone, nie wygrana.

Jakie maja cechy wspolne? Ja zauwazam pare - rozmowa plynie jak rzeka. Rozne strony widzenia tego samego tematu nadal formuja rzeke. Plynnosc okazuje sie wazna cecha umyslu. Plastycznosc mozgu, plastycznosc wlasnej osobowosci. Nie ma walki, nie ma udowadniania, wiem wiecej. A co charakterystyczne - odwaga wyglaszanych czesto niepopularnych stwierdzen i gotowsc na ich uslyszenie. DEEP THINKERS nie dziwia sie kiedy obdzieram swiat ze zludzen, kiedy ostro oceniam spoleczenstwo, kiedy ostro oceniam prawa spoleczne, czlowieczenstwo, nature itp - sam zaczyna ze mna analizowac i czesto wypowiada co mysli na dany temat w sposob, ktory i ja rozpoznaje jako rzeke. Nie mowia mi, co czesto slysze od innych - dlaczego tak zimno oceniasz ludzi, jak mozesz tak myslec, jak smiesz tak myslec... jestes zadufana, jestes madralinska.... Wiecie - o tym moze kiedys indziej ale mam czesto i ciemne mysli... straszne mysli.... zimna ocene swiata... brutalnie obdzierajaca z warstw by dostac sie do samego sedna..... Nie wszyscy to wytrzymuja... nie Ci co nigdy nie przekroczyli pewnych podstawowych poziomow mysli.

DEEP THINKERS wiedza, odkad pamietaja, ze sa inni. I nie moga przestac nimi byc, chocby chcieli. Ale madrzy sie nie zginaja i nie chca byc inni. Sami uginaja kregoslup tylko wtedy, kiedy zrozumieja, ze cos nie jest droga do madrosci i poznania. Sluchaja uwaznie kamienia, drzewa, psa, sasiadki, placzacego dziecka i sie ucza, ale takze korzystaja z analiz innych przed nimi, czytaja, szukaja faktow i logicznych powiazan a takze powiazan duszy, ktora wydaje sie abstrakcyjna. Ale chca wiedziec jak najwiecej, z ronych stron. To wszystko po cichu. I nikt o tym nie wie, ale oni wiedza to jednak nie na poziomie pewnosci, ale pewnego wyczucia, wypelniaja jakis zapisany w sobie skrypt, skrypt ciekawosci i potrzeby zrozumienia. W miare jak wzrastaja - jezeli maja potencal do madrosci - odkrywaja takze i przede wszystkim wlasne JA w wiekszym stopniu niz nie jedna osoba.

DEEP THINKERS, ktorych spotykam wypowiaja czesto slowa, ktore rozpoznaje sama w sobie i wsrod specyficznej grupy ludzi- wczoraj znowu je slyszalam; kolega mowil: Ciezko znalezc ludzi, ktorzy maja cos wiecej do powiedzenia niz na tematy powszednie jak praca, dzieci, proste przyjemnosci. Nie pamietam duzo takich rozmow. Zawsze bylem poza jakims nawiasem, zawsze nie przynalezalem ale wyczuwalem swoja droge i wiedzialem, ze jest dobra. Zawsze zastanawialo mnie o co chodzi w tym zyciu, dlaczego ludzie mowia to a robia inaczej. Wiesz, dla takich osob jak my ciezko bedzie znalezc partnera, bo niewielu ludzi chce myslec. Albo znajduje sie osobe atrakcyjna biologicznie, ktorej chemia zderza sie z nasza chemia (i tu wiekszosc ludzi wpada jak sliwka w kompot i nie wiedzac o tym podaza naturalnie), albo partnera "dusze" jednak ta osoba w ogole nas nie pociaga. My potrzebujemy ta dwa aspekty i poniewaz analizujemy na starcie oslabiamy poniekad Nature.

Uwierzcie lub nie, ale doslownie dzien wczesniej te same slowa uslyszalam od kolegi z pracy, ktory choc mlody (21 lat) to przekracza w mysleniu i madrych wnioskach nie jedna osobe w poznym wieku. Wiek nie zawsze ma znaczenie. On nalezy do klanu DEEP THINKERs i wierze, ze madrych.

Mialam tak swietny dzien wczoraj - zachlysnelam sie energia wymiany. Energia JA byla ze mna zawsze i nigdy przez to nie czulam sie samotna tak by mnie to dusilo. Znam ja dobrze. Natomiast energia wymiany - to jest cos, co czuje rzadko i od niedawna ale mam takie swiete momenty. Moje neurony szaleja i czuje sie czescia czegos wartosciowego.

Ja wiem, ze tam jestescie DEEP THINKERS.I wiem, ze wiecie o czym tu staram sie powiedziec....
ps. Nagranie slabo slyszalne, akcent, kiepska jakosc, ale jasne przeslanie.


niedziela, 1 listopada 2009

Zaduszki.

"Kiedy odejde, wszystko bedzie takie samo, matki beda kochac, dzieci mówic: mamo... Kiedy umre wszystko bedzie zyc, ptaki beda spiewac i nie zmieni się nic Kiedy ja bede w niebie za grzech pokutowac, ludzie beda szczesliwi, beda lubic, kochac. Kiedy mnie juz nie bedzie, wszystko bedzie gralo, las bedzie szumial, slonce swiat oswietlalo. Kiedy bede w przestworzach, to wszystko zostanie, tylko mnie juz nie bedzie.... ...I nic się nie stanie..." - ale SPRAWIE, ze bylo warto.
Zapalam ta swieczke w ten czas zadumy na Zaduszki i usmiechu na Halloween. Bo swiatlo i cien tworza caly obraz istnienia.