Brzmialo by fun gdybym nie zlapala jakiegos wirusa i od kilku dni ciagne nosem i szukam swojej glowy. Juz w sobote wylatuje, wiec prawdopodobnie nie bede nic pisac przez nastepne dwa tygodnie. Chyba, ze natchnienie mnie i tam dopadnie... Ale raczej planuje tam przezywac, nie myslec za duzo. Jednak narazie martwie sie by moja glowa nie zapomniala niczego, a szczegolnie tych wszyystkich papierow rezerwacyjnych na hotele, parki i insze atrakcje. I abym weszla do odpowiedniego samolotu. Nie wiem czy przezylabym w zdrowiu psychicznym gdyby mnie wywiozlo wezmy na Alaske, a nie 30 stopniowa Floryde hehehe Oczywiscie nic nie robie tylko sprawdzam pogode w Orlando i Miami. Mam taka dziwna przypadlosc - jedna zreszta z wielu :) - ze chyba jedyne czego najbardziej sie boje oprocz igly to zimno. Jak bedzie cieplo - duzo do szczescia mi nie trzeba :) Wiec narazie zapowiada sie swietnie - 30 stopni, a w nocy.....24C! Raj!!! :) Jakos dziwnie mi jest pakowac letnie sukienki i szorty, kiedy za moim oknem pochmurno i chlodno, a niedalej jak wczoraj zalozylam czapke bo mi uszy marzly.....Jakos jestem podejrzliwa i na wszelki wielki wbrew prognozie przemycam dwa swetry. Uwarunkowanie irlandzkie - widzisz slonce za oknem, myslisz, ze jest cieplo ale jak wychodzisz .... hujnia za przeproszeniem. Wiec jak wroce mam nadzieje, ze bede miala o czym pisac, a moj nos wysuszy sie przy upale. A glowa wtedy sama sie odnajdzie :)
Do uslyszenia Moi Drodzy :* - Delfiny czekaja! Mam nadzieje, ze nie wykopia mnie z basenu z powodu pociagania nosem:)
2 komentarze:
Na Alasce też czasami bywa ciepło (ja miałam szczęście w tym roku)...
nosicielka samotności
Znajac moje szczescie pewnie bylaby wtedy zima stulecia hehe
pozdrowienia z Florydy!
Prześlij komentarz