To wlasnie przy tej muzyce, dawno, dawno temu, Dziewczynka zamknieta w wiezy z wlasnych wycisnietych emocji zamykala oczy i uwalniala sie przez pare minut z okowow ciezkiej rzeczywistosci. Przez dlugi czas nie wiedziala, ze w ten sposob Natura chroni ja od calkowitej utraty woli zycia i szalenstwa. Bylo to tak naturalne jak oddychanie. Wowczas stawala sie Orlem, wolno unoszacym sie nad spalona sloncem ziemia. Rozposcierala skrzydla tak wielkie, ze przeslanialy widok oczom jej wlasnej obserwacji. Patrzyla na lady, ktore mijala, na gory, ktore przecinaly przestrzen. Byla sama.... ale wcale ja to nie martwilo. Bo nic sie dla niej nie liczylo i nie liczy jak WOLNOSC ..... Cos, co po otwarciu oczu tak ciezko bylo odczuc.
A teraz, zamykajac oczy, juz nie Dziewczynka a Kobieta, ciagle odnajduje te same poczucie wolnosci i polaczenia z Sacred Spirit co przed laty. Echo owczesnego smutku i poczucia wolnosci wyciska £zy wzruszenia.... Potrzeba wolnosci wlasnego umyslu, decyzji i wyborow nadal jest gleboko wyryta w jej sercu, tak jak Pegaz na wlasnej skorze - do smierci.... a nawet po....
Zamknijcie oczy.... wsluchajcie sie w szelest Waszych skrzydel.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz