"Kiedy ulepszysz teraźniejszość,

wszystko co po niej nastąpi

również stanie się lepsze. "


Paulo Coelho



piątek, 6 marca 2009

Diamenty najlepszym przyjacielem kobiety?

Bip! Bip! Bip! Sms. Otwieram, a tam wiadomosc od kolezanki z pracy, z ktora takze studiuje;
“ Zareczylam sie!”.
“Serdeczne gratulacje! All the best!.” Cieszylam sie z jej cieszenia sie, bo szczerze powiedziawszy sam temat mnie nie rusza. Jak wiele rzeczy :)
Nastepnie spotkalysmy sie w drodze do szkoly. Jeszcze raz pogratulowalam I siegnelam po reke aby zobaczyc pierscionek, ktory bardzo wyczekiwala. Mowiac doglebniej, wyczekiwala diamentow.

Kiedys mialysmy rozmowe na ten temat. Kolezanka – jak I wiekszosc kobiet tutaj ( czy wszedzie?) – nie wyobraza sobie zareczyn bez diamentow. Bylaby bardzo rozczarowana gdyby otrzymala zwykly “cheap” pierscionek. Oczywiscie wkrecilysmy sie w dyskusje, w koncu nie opuszczam zadnych szans do oswiecania innych. hehehe Nie zmienilo to wiele, jednak nigdy nie wiadomo kiedy zasiane ziarno sie obudzi. ;)

“Diamenty?” – zapytalam patrzac na pierscionek. “ Alez oczywiscie” – odpowiedziala prawie wzburzona. Zero ekpresji na mojej twarzy. Widze, ze kolezance podnosi sie cisnienie.
“ wybacz” – odpowiedzialam – “Mnie takie rzeczy nie ruszaja. Dla mnie to tylko kamien. Ladny, oczywiscie, ale tylko kamien.” Kolezanka nie byla zadowolona. “ A tak generalnie, to jaka jest roznica pomiedzy diamentem a nie-diamentem? – zarzucilam pytaniem jak kon pod gore. Jak to jaka? – nie mogla uwierzyc kolezanka – diament jest bardziej blyszczacy, mozesz zaobserwowac wszystkie kolory teczy." Aha – odpowiedzialam bez wiekszej ekscytacji. Kolezance chyba zaciely sie szczeki, bo jej otwarte usta widzialam juz jakies 15 minut. Wybacz – znowu odpowiedzialam zauwazajac znowu jej ekspresje – oczywiscie pierscionek jest piekny, ale aby mnie ruszal jakos specjalnie…. Swiat okresla co jest wartosciowe a co nie. Gdyby cywilizacja nie okreslila diamentu jako prestizowego, nie wkrecila w okreslone znaczenie I nie podbila przez to wartosci materialnej, diament kompletnie by Cie nie ruszyl” – ciagnelam swoje filozoficzne wywody. Alez Izabell! Powinnas sie cieszyc z mojego szczescia! – kolezanka prawie wykrzyczala.
Spojrzalam sie na nia, troche juz znuzona tlumaczeniem slepemu jak wyglada swiatlo – Ale moment, ze szczescia z posiadania diamentu, czy z samego faktu, ze dalas slowo dugiej osobie na przyszlosc? Nie ciesze sie z Twojego pierscionka, nie wazne dla mnie czy go masz czy nie, tylko z faktu Twojego wielkiego wydarzenia i szczescia.” Choc szczerze mowiac, dobrze wiedzialam, ze gdyby kolezanka nic nie dostala a facet by ja poprosil o reke, to by szczesliwa az tak nie byla. Ah – odpowiedziala, - powinnam juz Ciebie znac, ze widzisz inne dno hahaha. I sie rozluznila. Szczeki na pewno, bo sie zamknely.

Nastepnie podczas przerwy na uczelni, kolezanki, ktore takze wiedzialy o jej zareczynach rozplywaly sie w zachwytach nad swiecacym kamykiem, zwiekszajac widok szczescia na twarzy posiadaczki. A ona, co rusz zarzucala jak to fajnie w pracy bylo, gdy wszyscy zachwycali sie jej pierscionkiem I jej gratulowali. Jak to jej facet, wsrod roz I babelkow szampana ukleknal I slowami CZY SPRAWISZ MI TEN HONOR I ZOSTANIESZ PANIA …… (tu padlo nazwisko). Nie moglam powstrzymac poczucia, ze wlasnie oto jestem w ksiazce medrcow, i teraz na wlasne oczy I umysl doswiadczam typowej historii I moralu, ktory chca nam przekazac.

Oczywiscie rozumiem jej sposob rozumowania I odczuwania. Nie oceniam takze w kategorii dobra czy zla. Ale w kategorii “plyniecia z rzeka” i "programow" szczegolnie tych konsumpcyjnych – jak najbardziej. Jezeli to sprawia, ze jest szczesliwa, to jest to w porzadku. Tyle ze mnie interesuje zawsze powod naszych emocji I nie za bardzo mam szacunek do poczucia szczescia z powodu rzeczy materialnych, ktore nie niosa wiekszego rozwoju.

Ale to jestem ja :) Niech sie dzieciak cieszy ;)


7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

W sumie to śmieszne. Cieszy przede wszystkim jakość pierścionka, a nie fakt zaręczyn, czy to, od kogo dostała ten pierścionek. Nie, to nei jest śmieszne, to idiotyczne, puste.
nosicielka samotności

Izabell pisze...

i tak cale zycie z wariatami ;))

mirabelka pisze...

W końcu do tanga trzeba dwojga, więc skoro kupił i dał ten pierścionek to pewnie też jego cieszy, że ona się cieszy. Miejmy nadzieję, że tego cieszenia nie zabraknie też z innych powodów, całkiem prostych, codziennych i diamentowy pierścionek będzie z nimi na diamentowych, szczęśliwych godach:)
Pozdrawiam ciepło i wszystkiego naj w dniu kobiecego święta
http://foto-slowa.blog.onet.pl/2,ID368072978,index.html

salehliam pisze...

W sumie to tylko węgiel :)

Izabell pisze...

Hej Mirabelko :)

Nie wiem czy sie cieszy, czy odwalil obowiazek ;)))
Ale zycze im diamentowych godow :)

No wlasnie Michal, jakbym mogla sie chociaz tym ogrzac.... ;)))))

pozdrawiam Was!!!

diament pisze...

Diamenty są piękne, oczywiście. Ale przecież w zaręczynach chodzi o coś więcej niż tylko diament. Ważniejsze są uczucia.
Lecz jeśli są uczucia i możliwości, to przecież diament jest tradycyjnym kamieniem na zaręczyny. A te małe nie są wcale takie drogie. Przecież może być wielkości ziarnka piasku, a nie od razu brylant 10 karatów :)

Izabell pisze...

Ja sie tam nie znam :)))