http://similarminds.com/jung.html
A tutaj swietny komentarz:
Remember, you're the final judge of which type fits you best. Your MBTI results suggest your probable type, based on the choices you made when you answered the questions. Therefore, your type is not unchangeable, and it's open to personal interpretation.
Completing an MBTI allows you to explore your personality, and reading your MBTI profile can be enlightening. Being aware of your personal preferences is one step toward understanding yourself better, and improving your relationships with others. By recognizing your preferred style, you have an opportunity to develop skills to strengthen the weaker side of the scale. And this can help you become more well-rounded, and more capable of achieving great things.
Czy mowilam juz o OTWARTEJ GLOWIE jezeli chodzi o wlasny self development?
Pamietajmy, ze jest roznica pomiedzy krytyka zamknieta i krytyka otwarta. Krytyka zamknieta wystepuje wtedy kiedy skupiamy sie tylko na niej i odrzucamy bezsprzecznie odrazu wszystko co niesie ze soba temat. Blisko tu do judgment-u i ta zawsze zawiera emocje, ktore bardziej mowia, ze cos musialo w srodku byc poruszone aby bylo az tak gorliwie odrzucone. Skupienie sie tylko na negatywach jest takze jednym z kognitywnych bledow atrybucji naszego umyslu. Krytyka otwarta to taka, ktora powoduje ze jestesmy sceptyczni, znajdujemy slabosci i analizujemy, ale nie zamykamy sie na tym tylko bo nie oznacza to, ze odrazu caly picture jest do wyrzucenia. Bo ciezko okreslic krawedzie tak skomplikowanej abstrakcji, czym jest samopoznanie poprzez introspekcje. Widzimy w krytyce otwartej takze pewien potencjal do eksploracji a jak dorzucimy ciekawosc to tylko poniesie nas to dalej. Czyli np. krytykuje Carla Rogers-a, jednakze nie oznacza to, ze wyrzucam go ze swojej glowy i nakladam etykiete "smieszne". Zubozylabym moja wiedze. Wiedza zawiera polki z "nie" i "tak" ale obie sie je trzyma. Natomiast mam swiadomosc, ze musze miec otwarta glowe, bo moze bede w takiej sytuacji, ze uzyje to co wczesniej krytykowalam. Poza tym krytyka jednej rzeczy nie skresla wszystkiego co stworzyl.
Wspominalam Wam kiedys o tescie, ktory byl tym typowym smiesznym pewnie napisanym przez Pania Jadzie hehe na temat Masek, ktore zakladamy. Dowiedz sie jaka maske nosisz - brzmial tytul. Zrobilam go dla zabawy, bo tytul mi sie spodobal. Postaram sie opisac jak dziala moje myslenie. Pierwsze zatrzymanie: tytul mi sie spodobal. Dlaczego? - pytam siebie. Czyli zauwazylam, ze jakby przykleil mi sie tytul do mozgu, tak to nazywam. Cos mnie ciagnie do tego. Robie test, wcale nie myslac czy jest glupi czy nie, bo chce sie pobawic nim i nie rzucam tal latwo ocenami zamknietymi. Kto powiedzial, ze nic tam nie bedzie do nauki dla mnie personalnie? Kto wie co mi sie przyklei do mozgu czytajac bajke na dobranoc? Otwarta glowa. Wiara nie ma tu nic do rzeczy. Robie test - wychodzi Maska Sily. Czytam opis - dziwnie rezonuje we mnie.... Z naukowego punktu widzenia to wydaje sie smieszne, pewnie wyszlo na chybil trafil, ale slysze ruch w glowie.... cos mi swita. Tak wyglada obserwacja siebie. Nie wazne jak glupi jest test. Mozg mi sie po prostu rusza.
A potem - jak juz Wam pisalam, jestem w szkole i robimy cwiczenie z pchaniem rak drugiej osoby. Kolezanka pcha, mocniej i mocniej... a ja co czuje? Zauwazcie, ciagla obserwacja swoich reakcji, ciagla. Odczytuje wzburzajaca sile, moc....Daje jej podejsc bardzo blisko i tylko w ostatnim momencie zaczynam pchac z calej sily. To co mnie ogarnelo bylo niebywale. Nagle wskakuje mi do glowy ten niby glupi test Pani Jadzi. Zaczynam analizowac.... co jest z ta sila? Dlaczego to dziwnie wraca? Czy jest mi latwo pokazac miekka czesc mnie? Kiedy czuje sie pobudzona? Jak wyglada moje zycie w odniesieu do sily? Widzicie jaka to jest drobiazgowa praca? Jak jedno przechodzi do drugiego? Jak z niczego powstalo cos? Wykorzystuje wszystko co sie da, od symboli, po duchowosc, spirytualnosc, nauke itd itd i w samorozwoju analizuje wszystko. Zongluje obiektywizmem i subiektywizmem. Nie umiem Wam wyjasnic kompleksu jaki mam w glowe dokladnie, ale staram sie przyblizyc jak to czuje. Czyli ciagla indukcja i dedukcja, obiektywizm i subiektywizm, intuicja, odczucia i racjonalnosc swiadoma. To tworzy w mojej glowie siec. Sama nie rozumiem jej do konca...
Na koniec aby dac Wam znac co do drugiego testu, dla mnie bez zmian - ciagle jestem INTJ, jednakze tym razem procenty wyszly bardziej normalne, introwertyzm ogolnie 66%, a nie 100% co wydawalo mi sie gruba przesada. Ale ogolna preferencja mojego mozgu ciagnie sie i ciagnie :) Czytajac opis - co czuje? Ja wiem, ze to ja...Czy mam obiektywne dowody na to? Tez mam. Bo szukam i wew i zew, w zabawie i w powaznych burzach mozgu.
Milej zabawy! Dobranoc!
4 komentarze:
Niezły ten test. Wyszło, że jestem ISTJ (11,6% społeczeństwa). Ja się zgadzam.
nosicielka samotności
"Examiner" or "Duty Fulfiller", świetnie:)
"psychologia uwaza, ze introspekcja nie jest narzedziem w ktorym uzywaniu homo sapiens jest biegly."
Czyżby autorka sama podkreślała zdania, które są błędne gramatycznie? ;)
Czyżby czytelnik miał problem ze zrozumieniem szyku zdań, który wymyka się sztywnie przyjętym zasadom gramatycznym?
Prześlij komentarz