"Andrzej Wiśniewski: Ludzie, którzy bezgranicznie kochali swoich rodziców, idealizowali ich, muszą wyrazić złość, odsunąć się. Są też tacy, którzy żyją w nienawiści, i oni muszą odkryć tę dobrą część rodziców, zrozumieć, że dużo im zawdzięczają.
Robert Rient: Dlaczego muszą?
A.W.: Rzadko się zdarza, by po świecie chodzili tylko źli ludzie.
R.R.: Chodzą źli i dobrzy.
A.W.: A zazwyczaj to są te same osoby. Prawdziwe będzie zdanie, że nie można nie krzywdzić ludzi. Bo czasem nie realizujemy oczekiwań róznych osób, nie zawsze odpowiadamy na ich potrzeby. Żona pyta, czy pójdę z nią do kina, mówię: „nie chce mi się”, i jej jest przykro. Im bardziej człowiek ma zaufanie do siebie, tym w jakimś sensie innym ludziom jest z nim trudniej. Bo on jasno formułuje swoje oczekiwania, mówi, czego chce, a czego nie chce, w związku z czym nie poddaje się różnym sposobom kontroli, narzucania, wymuszania.
R.R.: Skazany jest na samotną szczęśliwość?
A.W.: Można to tak nazwać. Dojrzałość jest zadowoleniem z życia, a duża jego część jest samotna – ale nie jest to poczucie opuszczenia, które przeżywają osoby, czujące, że świat ich nie chce. To jest samotność, którą ci ludzie sobie cenią. Wiąże się z poczuciem, że ja jako osoba jestem dla siebie atrakcyjnym partnerem do rozmowy."
2 komentarze:
Hej
Chyba jedna z bardziej zwartych definicji "samotmości" i jej braku ( z powodu bycia z kimś). Krótko i na temat... Celnie w 10. Sztuką jest być ze samym sobą, ale i z kimś nie tracąc sporej części siebie i nie zjadając drugiej osoby.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Maciej
Pozdrawiam Maciej!
Prześlij komentarz