"Kiedy ulepszysz teraźniejszość,

wszystko co po niej nastąpi

również stanie się lepsze. "


Paulo Coelho



sobota, 25 lipca 2009

Photoblog - Izabell

Wrzucilam zdjecia na bardziej przyjazny serwer. Bede mogla teraz dzielic sie z Wami wieksza iloscia swojego Pamietnika w Obrazach. Zdjecia z kongresu zostaly zaladowane. Slajdy sa po angielsku - wkrotce rozwine tematy po polsku.

Enjoy:)

Image hosted by Webshots.com
by izabellpamietnik

18 komentarzy:

awika pisze...

Izabell, piękne ujęcie, wzruszyło mnie to zdjęcie - Ty i Statua Wolności. Gratuluję, szczerze ci gratuluję i bardzo się cieszę, że mogłaś do niej dotrzeć, poukładać sobie świat i stać się taką mądrą i pełną entuzjazmu kobietą !
A jaką ty masz figurkę ojojoj cudo :)
Pozdrawiam śliczna dziewczyno :)

Izabell pisze...

Hej Awiko,
dziekuje za tak mile slowa:)) sama czasami sie dziwie, ze w koncu jestem w takim miejscu o ktorym kiedys ciezko bylo mi nawet marzyc:))
a o figurke dbam, dbam, staram sie zdrowo odzywiac hehe ;))

nie uwierzysz ale ostatnio pomyslalam o Tobie, bo spotkalam mloda tarocistke i opowiadala mi z bardzo silnym przekonaniem, jak jej tarot zawsze mowi prawde i jak to zawsze sie sprawdza. Mowila takze z silna stanowczoscia, ze wszystko jest zapisane, kazdy nasz wybor i mozna to sprawdzic poprzez karty. Ona spojrzy tylko na czlowieka i juz moze powiedziec czy ma blizne na prawym ramieniu czy nie, co sie stanie w przyszlosci. Troche mnie zastanowila jej postawa, ktora byla jak na moj gust zbyt silna. szczegolnie, ze ja wyznaje zasady naukowe - jak nie sprawdze to nie wierze;)) a druga sprawa, ze to niebezpiecznie mowic iz wszystko jest zapisane i nie mamy w sumie kontroli nad zyciem, bo jakbym to powiedziala alkoholikowi np. to wiadomo - latwo pozbawic motywacji taka osobe. moglby powiedziec - a po co mam sie leczyc, bedzie jak bedzie, widac tak jest zapisane i musi byc ;))) ale jestem bardzo ciekawa co Ty o tym myslisz i tej sytuacji, bo to Ty bardziej w tym istniejesz??

a teraz wracam na sloneczko :))
buzka:*

awika pisze...

Hej Izabell, widzę że humor masz dobry, Polska piękny kraj i pogoda dopisuje, a najważniejsze że jest obok rodzinka :)
Zadałaś mi trudne pytanie, żeby przedstawić ci moje stanowisko, wyszło ociupinkę więcej niż pojemność tego okienka do komentarzy.
Odpowiedź ( nie obraź się) jest tym razem zakamuflowana na stronie ( kliknij)

Izabell pisze...

wow, to jest fajnie zakamuflowane, tylko gdzie mam odpisywac teraz, lepiej tutaj czy tam? :)))

nie wiem czy dobrze zrozumialam, wiec rozumiem, ze Twoje zdanie to ze przyszlosci nie da sie przewidziec? wiem, ze kazdy mysli inaczej, tylko bylam ciekawa co Ty myslisz zajmujac sie (w przeszlosci jak wspomnialas) ta sfera astrologiczna. ja bylam zszokowana sila w jaka jej przekonanie pobrzmiewalo w jej glosie i fakt, ze zawsze co widzi w kartach sprawdza sie. czulam opor w jej postawie, ze nie jest inaczej. bylam ciekawa czy i Tobie tak sie sprawdzalo, czy takze masz takie doswiadczenia? bo wiem co mowi o tym nauka statystycznie, ale takze slucham i drugiej strony, bo tak jak Ty wiem, ze sa rzeczy ktore niewidze i o ktorych nie wiem.

na pewno rozczarowana racjonalnoscia nie jestem;)

a o potencjale... czy potencjal mozna przewidziec do konca? ja zawsze lubie pozostawiac sobie furtke w mysleniu, ze kazdy moze siegnac wyzej bo potencjal ma strukture gumy, tylko u niektorych jest to latwiej do osiagniecia, a u innych nie. ja jednak biore pod uwage dziecinstwo i geny, sa rzeczy, ktore moga nas bardzo zablokowac.

oczywiscie to jest temat rzeka jak napisalas:) i na pewno z checia przy lodach bym to omowila;)

ah, ale widze, ze Ty duzo podrozujesz! "lam kosci" dopoki mozna:) ja jutro do Krakowa:)
pozdrawiam i dobranoc.

awika pisze...

Zakamuflowałam na stronie bo mi się nie zmieścił tutaj ;)
Ostatnimi czasy bardzo intensywnie podróżuję i kości mnie bolą he he, ale jak piszesz puki jeszcze można trzeba je łamać.
Jeśli chodzi o sprawdzalność horoskopu w moim przypadku jest 100 procentowy. Wiadomo że ludzie mają ze sobą wiele wspólnego i niektóre interpretacje pasują do wszystkich - takie ogólniki, sama wiesz. To samo tyczy się kart.
Ale ...., właśnie, jest jedno ale, które przerobiłam na sobie.
Są cechy wspólne 50/50 i to czego mamy więcej niż inni, cecha która ewidentnie utrudnia nam życie, od dziecka i nie ma mowy o sugestii, ona jest i tylko ja o niej wiem, a horoskop urodzeniowy podkreśla ją w 100 proc i oprócz tego daje podpowiedzi co z tym zrobić. Nie ma złych horoskopów, to tylko potencjał z którym przychodzimy na świat nasze prywatne niebo z gwiazdami. Masz słuszność z tą furtką, jeśli posiadacz 100 euro , mądrze wygra i zainwestuje może dorobić się fortuny !
Karty, a raczej symboliczna rozmowa z nimi, nigdy nie zawiodła mnie na manowce ( już 16 lat). Zazwyczaj pyta się mąż, ja już nie mam potrzeby pytać o cokolwiek. Jego pytania są proste i męskie nie podlegają żadnej sugestii. Np. Czy firma której wystawiliśmy fakturę i która nie płaci terminowo, a nawet się miga, zapłaci w przyszłym tygodniu,całość, część czy w ogóle. Albo czy na złożoną ofertę dostaniemy odpowiedź pozytywną itd.
Albo, to już bardziej zabawa, ktoś chowa jakiś gadżet - przedmiot, a ja z pomocą, nie ważne czego - czy wisiorka z kryształem, zdjętego z szyi , czy run, czy kart, czy kresek na kartce, perfekcyjnie wskazuję miejsce jego ukrycia.
Nie rozczarowałam się racjonalizmem, bo zawsze dodawałam do niego szczyptę intuicji. Jednak nie jest to droga każdego, po to istnieją sceptycy żeby mobilizować tych drugich i co najważniejsze gasić ich obłąkańcze zapędy ! Na zasadzie sugerującej "wróżby"; to wszystko co pani robi i czyta to bzdury - nie działają, wszystko to fantazja i wymysły.
Pani psycholog i psychiatra, też używa w swojej pracy różnych metod z poza siebie. Niektórzy łączą jedno z drugim, kończą psychologie i obok stosują alternatywne metody w swej pracy. To ideał, cóż jest wart lekarz, policjant, adwokat bez intuicji - Nic, ma tylko wklepaną wiedzę, jest jak kościelny dogmat.
Pozdrawiam serdecznie i dodam że dzieci DDA muszą być racjonalne, wszak wszystko inne zawiodło ich w dzieciństwie.
ps. Pewność młodej tarocistki ( powtarzam) pochodzi z jej niedoświadczenia. Nie ma pewników, każdy kto jest czegoś pewien, na 100 proc, poza śmiercią, jest niemądry, żeby nie powiedzieć głupi. Każda pewność jest stanem przejściowym, brakiem doświadczenia i objawem euforii i niedojrzałości :)

awika pisze...

Naszą rozmowę o przeznaczeniu uznałam za interesującą i nie prywatną( email) i opublikowałam pod poprzednią w jednym "poście" - kliknij w awika, jak poprzednio.
Jeśli się nie zgadzasz na przeniesienie ich na moją stronę, napisz, a zdejmę. Choć szkoda by było, bo może ktoś jeszcze się przyłączy i udzieli tobie więcej odpowiedzi na zadane pytanie ... Co kilka mózgów, to nie dwa ;)

Izabell pisze...

oczywiscie, nic nie mam przeciwko :) ja wrocilam wczoraj z krakowa. ale bylo fajnie! i dzis mnie gardlo boli od spiewania i drinkow;))

Awiko, jezeli mozesz mi wyjasnic bo ja juz nic nie rozumiem :) napisalas wczesniej, ze przyszlosci nie ma jest terazniejszosc. ze przyszlosci nei da sie przewidziec. a teraz napisalas, ze Tobie sie udaje w 100%. nadal nie rozumiem jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie...:))

tak, potencjal istnieje i cechy, ktore przeszkadzaja nam w rozwoju, czy osiagnac tego co chcemy. a takze szczescie, pewne okazje ktore sie trafiaja a nie ktorym nie. tylko czy mozna to 100% przewidziec? jezeli nie sugestia to czyli o numerki w totka tez moge sie z kart dowiedziec? ;)))

co do racjonalnosci DDA - oczywiscie wszystko inne zawiodlo. tylko, ze jak sie obserwuje swiat to prawda wychodzi taka, ze wlasnie to zawsze zawodzi, predzej czy ponizje w statystycznej wiekszosci. tylko roznica jest taka ze DDA nie umie sie z tym pogodzic, przejsc przez to i znowu zaczac wierzyc, a tzw. normalni potrafia. bo klapki z oczu zostaly nam zdjete zbyt wczesnie...

a intuicja jest dla mnie racjonalna :) bo udowodniona;))))

pozdrawiam, ide wziasc cos na gardlo..

awika pisze...

Dziękuję, bo już się bałam że się narażę :))) Spróbuję opisać jak najlogiczniej, wyjaśnić, jak to jest, że przyszłości nie ma, a jednocześnie jest ;) Teraz w skrócie powiem tylko, że z przyszłością jest, jak z przeszłością, istnieje tylko gdy o niej mówisz, wspominasz. Nawet jeśli masz pamiątki, "dowody", to i tak na nic. Jeśli będziesz sam, na sam z kimś, kto nie dzielił twojej przeszłości, opowiesz mu bajkę, wybacz ale dla niego to będzie "bajka". Dla potwierdzenia jej istnienia potrzebni są inni ludzie. Obiecuję, że jak zbiorę myśli po wakacjach, spróbuję wyjaśnić o co chodzi. Na twoje pytanie Izabell, nie ma jednoznacznej i prostej odpowiedzi tak, albo nie.

Pozdrawiam cię serdecznie, dam znać jak napiszę.

awika pisze...

Dodam jeszcze, że karty, horoskop, to takie "dowody", na istnienie jakiejś naszej przyszłości. Na tej samej zasadzie działa przeszłość, jest, ale na zdjęciach w pamiątkach, wyjmujesz swoje "rekwizyty" i okazuje się że masz dobrą mamę, złego tatę, grubą ciotkę, miłość co się nie spełniła. I jedne i drugie to rekwizyty - dowody, wyjmujesz je z szaf, pudełek, torebek, pokazujesz w komputerze na stronie, w książce i opowiadasz, tłumaczysz, co cię spotkało w twojej przeszłości :)
A dowody ?
Przyjedź do mnie sama, z pamiątkami z przeszłości i udowodnij, że tak było jak pamiętasz ? A ja wyjmę twoją przyszłość z innego pudełka i będę ci ją udowadniać przy pomocy innych rekwizytów, co cię spotka :))) Rozumiesz ?

Izabell pisze...

Wybacz Awiko za zwlekanie z odp. rozchorowalam sie okropnie a jeszcze wczoraj w takim stanie wracalam do Dublina.

rozumiem. tylko ja zadajac pytanie o przyszlosc mialam na mysli prawde niezalezna. czyli jezeli jej nieudowodnie, to czy ona nadal istnieje? jak Ty uwazasz? rozumiem ze zajmujac sie wrozbiarstwem i kartami, ktore daja ci ten dowod na przyszlosc uwazasz ze przyszlosc juz jest zapisana? dobrze rozumiem? bo goraczka maci mi w glowie...:)

bo rozumiem aby przekazac komus swoja przeszlosc moge pokazac dowody. ale czy bez nich ona istnieje niezaleznie? istnieje w moich neuronach, w tym co sie we mnie zapisalo takze i jak moje zycie wyglada teraz z powodu przeszlosci w jakims sensie... tylko przekazanie ja innym wymaga dowodow, ja dla siebie nie musze tego udowadniac.

:) ide wydmuchac nos, boze ale mnie zlapalo...
pozdrawiam!

awika pisze...

Wystarczy mocniej uderzyć się w głowę, stracić panowanie nad pewnymi ośrodkami mózgu i wszystko staje się obce, przeszłość na zdjęciach jest tyle samo warta jak na karcie tarota, mało tego i ludzie i miejsca, wszystko, reset. Czy wtedy też odpowiesz że możesz się do czegoś odnieść ?
Izabell, nie mogę ci odpowiedzieć że przyszłość jest, albo jej nie ma i dać dowody, ani ty że jej nie ma i dać dowody. Sama nie wiem, nadal przemyśliwuję, analizuję i mam tyle samo pytań co i ty.
Natomiast nigdy nie sprowadziłabym ludzkiej psyche do żadnego - "na pewno" . Autorytety, definicje, poglądy testy, wszystko sprawdza się jakiś czas, są bardzo pobieżne i ogólnikowe, choć na pewnym etapie udzielają odpowiedzi, a potem przeważnie wszystko się komplikuje i psycholog odsyła delikwenta do psychiatry po tablety, a ten w najgorszym przypadku jak jest wierzący do egzorcysty :).
Do dziś trwają spory czy opętanie to psychoza, choroba czy nie ?
Konfucjusz powiedział; Opowiedz mi swoją przeszłość, a powiem ci jaka będzie twoja przyszłość"
Czy miał rację, czy raczej się mylił ?
Nie mam dowodów na istnienie przeszłości, ponieważ wszystko czego doświadczam jako sprawdzenia się w wróżby odbieram tu i teraz, czyli w tym samym pokoju z napisem Teraźniejszość. Mogę mieć świadków, którzy powiedzą; - o tak, właśnie to przewidziała.
Ale kim są ci świadkowie ?
Osobami z teraźniejszości, nie wiem czy to prawda że było jakieś wczoraj ?
Być może, wczoraj nigdy nie było ani jutra, czas jest pojęciem względnym, a wszystko to programy dla czegoś co je odbiera, generuje rozpoznaje zamienia w czucie itd.. Nie wiem czy to są neurony, bo wszystko na świecie może być wymyślone, być tylko iluzją, choć tak super realistyczną, ale czy nie do tego zmierza obecny prymitywny cyberświat ?
A więc Izabell, jest możliwe że przyszłości nie ma, choć potrafię coś "przewidzieć" w 100 proc, to odpowiedź zawsze pojawia się w teraźniejszości. Dlatego przestałam.
A propos twojej przeszłości , nie byłabym taka pewna że nie powinnaś jej sobie udowodnić, nawet jeśli jest kupa światków. Wszyscy istniejemy jak motyle w jednej chwili i wszyscy wywołujemy u siebie na wzajem "efekt motyla". Ktoś o sobie myśli, jestem, byłem pijakiem, nadal mnie ciągnie, byłam kobietą lekkich obyczajów, lubię seks, jestem przykładną matką, jestem księdzem itd.
Ale to wszystko toczy się tylko teraz i tylko wtedy gdy to widzisz, konfrontujesz się z problemem. W przeciwnym wypadku zawsze ten ból jest sam, na sam z tobą, stworzony dla ciebie jak test, na ile masz samoświadomości, żeby z nim skończyć i jakiś środków użyjesz, czy wpędzą cię w obłęd czy uwolnią.
Dlatego niektórzy ezoterycy twierdzą, że jeśli pojmiesz ten paradoks, wszystko z czym masz problem nagle odchodzi i robi miejsce nowemu.

Widzisz Izabell ile obłąkanych siedzi i pisze blogi, a może nie jest ze mną aż tak źle i napiszę powieść science- fiction ?
Zdrowiej :)
ps. ja spadłam wczoraj z roweru, chyba pierwszy raz w życiu, obiłam sobie kolano i nie mogę ruszać nogą. Mam na kolanie ogromny strup który przy każdej zmianie pozycji rozciąga się, schodzi, ciągnie i szczypie, najgorzej jest w nocy !

Izabell pisze...

ojoj, spadlas z roweru? a ja z krzesla i to przez swoja glupote, bo mial kolka a mi sie nie chcialo isc po inny. spadlam calym cialem, ale na szczescie nic nei zlamalam, tylko przez kilka dni bol reki i siniak na brodzie... wiec lacze sie w Twoim bolu:)

dowod na to ze przyszlosci nie ma, moze byc to, ze nie ma na to w ogole dowodow (naukowych jak dla mnie). ale jestem agnostykiem wiec wiem, ze skoro ich nie mamy moze sa tylko my ich nie znamy jeszcze:) dlatego sie zapytalam, czy wrozby sa takim dowodem, skoro mowisz ze 100%?

jezeli uderze w glowe i strace pamiec o przeszlosci ona i tak jest zapisana w moim ciele. juz sam fakt, ze bede miec 29 lat swiadczy o tym, ze przeszlosc byla. oczywiscie szczegoly przeszlosci zanikna, ale maly dowod jest - zylam wiec cos musialo byc. ale rozumiem o co Ci chodzilo.

czy mowiac, ze wrozby sprawdzajace sie w 100% czytane w terazniejszosci sa wskazowkami, mialas na mysli, ze sa teraz ale moga sie zmienic??

czy na pewno jest to 100%? to co z tym totkiem? :)

w nauce nie ma juz sporu co do psychozy jako choroby, czy opetania. tak samo jak nie ma juz sporu co do epilepsji, ktora tez byla rozumiana jako opetanie do czasu rozwoju nauki. logika mowi, ze taka sama etiologie maja i inne nierozwiazane jeszcze do konca choroby. ale to nauka... :)

efekt motyla - kiedys nie wiedzialam kim jestem, nigdy nie myslalam o sobie w kategorii, jestem studentem, jestem polakiem, jestem pacjentem/klientem. zawsze mysle o sobie tylko, ze jestem czlowiekiem. ale potrzebowalam kategoryzacji swoich emocji by je ulozyc bo to bardzo pomaga. jestem DDA - czyli dla mnie moje emocje sa obleczone w klatke doroslego dziecka. nie musze tego sobie udowadniac teraz, to zostalo we mnie juz zapisane, czuje to. ale nie wiedzialam o tym, dopoko nie znalazlam kategorii DDA. moje emocje sa zapisana we mnie przeszloscia. ale by ja skategoryzowac potrzebuje innych ludzi - jak napisalas. czyli by mama mi powiedziala jak bylo. to jest tak, ze cos czujesz i nie wiesz dlaczego. to jest czesc przeszlosci. poniewaz nie wykryto u mnie schizofrenii;)) moge powiedziec, ze moje emocje sa prawidziwe i maja sens i sa takze w czesci przeszloscia. jest chyba kilka poziomow rozumowania, fakty, emocje...

ale moze byc tak, ze my w ogole spimy i wszystko jest snem...a;bo jestesmy snem jakiegos innego organizmu...:)

a pisz, ja bede pierwsza do przeczytania Twojej ksiazki ;))

dobranoc.

awika pisze...

Ja również jestem agnostyczką. Wszystko, może być prawdą niezależną, w zależności którą z nich uznamy za swoją prawdę.
Czy istnieje prawda niezależna ?
Wybacz, ale to tylko, termin w słowniku. Wszystko jest zależne.

Piszesz że twój wiek jest dowodem, na to że miałaś jakąś przeszłość. A co jeśli nauka będzie potrafiła cię sklonować w 3 lata, jak na filmie Wyspa ? Każde science fiction to, zawsze kwestia czasu, żeby stała się prawdą.
Dowód będzie wiarygodny, jeśli dla udowodnienia swojej prawdy nie będzie potrzebował, pomniejszych dowodzików, a nasze dowody i prawdy, giną w pustym pokoju.
Dla moich teorii istnieją częściowe wyjaśnienia w fizyce kwantowej, twoje w dziale z psychologią, neurologią itp.
Pytasz o totolotka, nie wiem, być może istnieją "magowie" którzy się nie chwalą, bo nie byli by magami, którzy kontrolują takie sprawy jak, gry, giełdy i dziś są bardzo bogatymi wpływowymi ludźmi polityki.
Ja przewidziałam kiedyś 5 numerów, za mało, ale zawsze coś, emocje zdecydowanie przeszkadzają, a rzadko kto jeśli chodzi o pieniądze i wielkie wygrane potrafi się zdystansować.
Pytasz mnie, a ja nie potrafię ci odpowiedzieć, bo nie wiem, przekazuję ci tylko swoją filozofię itd.
Nie rozumiem jednego, czemu nie zadałaś tych pytań, owej młodej tarocistce, czemu nie zapytałaś o swoje "blizny" , od tego powinnaś zacząć żeby na żywo, sprawdzić wiarygodność wróżki chwalipięty, nie od bajania o przyszłości, którą snuje i głupi i pisarz science fiction.
Kris Robinson ( zajrzyj na moją stronę http://ezomagica.com/2009/07/15/eksperyment-arizonski/), ten potrafił bezbłędnie i ze szczegółami opowiedzieć o przyszłości, warto go pobadać, zresztą test nauki, zdał na szóstkę :)
W innym przypadku, szkoda czasu.
Droga Izabell, teraz ja tobie zadam pytanie?
Wyjaśnij mi, jak nauka może być aż tak pewna swoich teorii i podawać je jako pewnik, skoro funkcje mózgu zostały rozpoznane, w zaledwie kilku procentach, co z pozostałym obszarem ( ok 90 proc) ?
I o ile mi wiadomo nadal nie wiadomo skąd się wzięło życie na ziemi i człowiek ?
Wszystko to teorie i hipotezy, badania, testy, dobre na dziś,a zamieniane wraz czasem na inne lepsze i nowo odkryte. Już samo słowo "odkrycia" uznaje że coś jest zakryte, jednym słowem, okultystyczne.
Moim zdaniem, jest tak; rzeka sobie płynie i płynie, czasem zatrzyma się na jakimś bardziej wystającym kamieniu, bada go i uznaje za prawdę, a gdy woda w rzece się podniesie, albo kropla go wydrąży, znów wraca na dno rzeki, a woda nadal płynie i płynie, tyle że przedtem na tym, wystającym kamieniu stępia i tłucze swoje głowy wiele wybitnych umysłów.
Pozdrawki :)
ps. może kup sobie karty, podręcznik i sama sprawdź jak jest. Każdy może. Zakup moich pierwszych kart był spowodowany, właśnie podobnymi pytaniami.

Izabell pisze...

oj Awiko, piszesz teraz juz chyba swoja ksiazke science fiction;))) opieramy sie na czesciach puzzli ktore teraz mamy i Tworzymy logiczna ciaglosc. chcesz abym pomyslala co by bylo gdyby mnie sklonowali. a moze wtedy czulabym to w swoim ciele? skad wiemy?

nie zgodze sie ze kazde SF to tylko kwestia czasu aby sie stalo prawda. do dzis pamietam jak jeden naukowiec obalal pomysly z filmow SF i jedna jest np. ze bedziemy mogli sie teleportowac. nauka, fizyka, biologia nie daje na to szans za bardzo, choc nie wiadomo, kosmici nagle moga wyladowac heh ale to jest gmatwanie w glowie. nauka kategoryzuje i prowadzi ciag logiczny z tych czesci ktore juz zna.

nie zapytalam ja o moje blizny bo kobiete dopiero co poznalam i nie czulam sie by sie przed nai az tak dac poznac. poza tym rozmawialysmy o przyszlosci. przeszlosc rozumiem jako cos co bylo i moze gdzies sie wycisnelo w jakims wymiarze. przyszlosc widze jako cos co powstaje, ale tojuz jest moja wiara w tworzeniu sobie drog. poza tym nie miala kart, siedzialysmy przy stole z piwem. a inna sprawa, ze nie zarzucam pierwszy raz poznana osobe w taki sposob by ja scigac i cos udowadniac. az tak narwana to ja nie jestem :)

Droga Awiko, a kto powiedzial ze nauka jest pewna? gdzie to napisalam? napisalam, ze z etiologii podobnych umyslowych schorzen wynikalo zawsze to samo, ze sa to przewaznie neurologiczno-chemiczne komplikacje. na tej drodze nauka mysli, ze moze tak byc z innymi do tej pory nierozumianymi chorobami. to jest ciag logiczny. ale jeszcze nie sprawdzony do konca. to tak jak by postawic radio u pierwotnych plemion, a oni mysleli, ze to sa duchy w pudelku. teraz wiemy, ze nie. ale oni wierzyli ze tak. nauka o duchach nie mowi, sorry. to mialam na mysli.

co do powstawania ziemi i czlowieka wiemy juz troche, ale duzo nie - to fakt. dlatego w firmie Cern utworzona tube ktora ma nam cos wyjasnic. te okruchy ktore mamy, ewolucja, rozwoj bakterii, itd wiele nam mowia. skad powstalo zycie to juz pytanie co to zycie nakreca. nauka odpowiada JAK powstalo zycie.

to o kilku procent mozgu - Awiko, to jest podstawowy "chwast psychologiczny" w psychologii, w nauce. na pierwszym roku wyrywaja nam go z glowy. nie mozemy podac liczb co do uzywania naszego mozgu. dlaczego? dlatego ze to oznaczaloby, iz 90% naszego mozgu jest bezczynna. albo, ze znamy 100% i wyodrebnilismy te 10%, bo jak inaczej mozemy znac ten podzial? w wiekszosc rzeczy sa angazowane tak duze obszary mozgu, tak w wielu skomplikowanych drogach, ze nie mozemy zalozyc iz to jest 10%.

http://www.csicop.org/si/9903/ten-percent-myth.html

Rzeka rzeka, jednak jednym korytem plynie. i skoro kierujesz sie fizyka kwantowa wiesz, ze przewaznie nurt jest logiczny ;)))

Co do kart - myslalam, ze tarot sam przywoluje do sluzby. nie wiedzialam, ze kazdy tak moze:))

ah, wiec jezeli chodzi o totka - czyli do konca nie da sie wyrwac wiedzy o przyszlosci? hmn....

Dzieki Awiko za wyjasnienie wszystkiego z Twojego punktu widzenia:)

buzka

Izabell pisze...

ah, zapomnialam dodac o prawdzie niezaleznej. nie jestem pewna czy jej nie ma. juz samo pytanie, czy ziemia, wszechswiat itd moglaby istniec bez czlowieka nasuwa mi sie jedno odp - jak najbardziej.

awika pisze...

Dzięki, dobrze jest pogadać o swoich obecnych przekonaniach, bo rzeka nadal płynie i płynie. Z przepowiedzeniem nr w toto jest tak jak pisałam, można wyrwać je przyszłości, jak najbardziej, lecz wszystkiemu winne emocje. I nie ważne kogo dotyczy wygrana, ciebie czy kogoś, zawsze są emocje, a one sama wiesz co powodują...
Mózg tak czy owak, 100 proc czy 10, nie ważne, sondujemy go jak kosmos.
Prawda niezależna hmm. nie sądzę, to co piszesz też jest zależne od czegoś. Już pisanie o czymś jest czymś uzależnione, zawsze.
Science fiction, piszesz że nie wszystko stało się na dziś faktem i wymieniasz jako przykład, tylko teleportację, a co z resztą ziszczonych dziś fantazji - przypadek ?
Zresztą skoro to nadal fantazja to ma jeszcze czas jak wszystko, tak czy nie :)
A klonowanie to już fakt, jedynie udoskonalanie jeszcze trwa, chyba wiesz ? Np. sklonowanie organu do przeszczepu następuje do momentu, wiekowo zbliżonego wiekowi biorcy.

Tarot jest dla każdego kto wejdzie do sklepu i go kupi, jak zapisanie się na prawo jazdy he he, kodeks drogowy ze swoimi symbolami też jest ogólnie dostępny, jedynie co do jazdy, jedynym i drugim mam wątpliwości, to zależy od kierowcy i jego charakteru.
Dlaczego myślałaś że inaczej ?
Natomiast nadal nie rozumiem twojego dystansu w stosunku do tarocistki, skoro zaczęła, warto było by pociągnąć znajomość, wypadało, przecież jej nie napadłaś tylko ona, że wszystko wie :)
Fizyka kwantowa, no właśnie ta właśnie wymyka się racjonalnemu rozumowi.
Ale dobrze że są ludzie i różne doświadczenia, przekonania i poglądy, świat jest przez to ciekawy :)
Pozdrawiam
ps. jedno słowo jest nam obu wspólne, jest nim słowo; "szuka"

Piszesz nauka szuka, ja również tak piszę :)

Szukajmy dalej i oby nadal w innych częściach lasu, bo kto wie która z nas nazbiera najwięcej "grzybków" do koszyczka dla babci, a która zje wilk, a może żadnej nie zje bo zjawi się dobry gajowy :)?

Izabell pisze...

Przepraszam znowu za zwloke. Nie mialam sily zebrac mysli - troche chorowalam. ale juz lepiej :)

co do totka - czy jak sie uda czasami wyrwac jakies numerki, czy to jest jakies poparcie ze wszytsko jest juz zapisane i co zrobimy to i tak nie nasz wybor?

o prawdzie niezaleznej - ja nie mowie o sobie jako istocie niezaleznej. mowie o zjawiskach w swiecie, o pewnych pytaniach, na ktore odpowiedz logicznie sie nasuwa. swiat zalezny od czlowieka nie jest. o czlowieku cyz o mojej zaleznosci nie pisalam.

o teleportacji napisalam bo to bylo dawno a to akurat mnie najbardziej interesowalo. chcialabym taki rodzaj podrozy bo mnie denerwuja godziny spedzone w transportach.

pytasz czy przypadek - mowilam i powtorze jeszcze raz, niektore fantazje sie spelnia inne nie. i jeszcze raz powtorze ze wlasnie naukowiec mowil, ktore sie maja spelnic a ktore nie bo przecza podstawowym zasadom biologi i fizyki.
nie sadze ze wszystkie fantazje sie spelnia. o wampirach tez fantazjuje i co? :)

klonowanie - tak Awiko, tylko jaka jest droga tego klonowania? zarodek plus matka zastepcza rowna sie owieczka Dolly. trzeba to wychodowac. jak sklonowac czlowieka by byl odrazu w wieku np. 29 lat? chyba skanerem:)

dalej, jezeli sie hoduje taki klon - to on juz ma przeszlosc, od momentu zarodka do czasu wzrostu.

nierozumiem co masz na mysli mowiac ze fizyka kwantowa nie jest logiczna. o ile dobrze wiem to tym sie roznic od klasycznej ze zajmuje sie swiatem malych czasteczek ale jest jak najbardziej logiczna.

swietne te porownanie ze swiata Czerwonego Kapturka normalnie! hihihihihi

pozdrawiam cieplo.

Anonimowy pisze...

hello, what's new, what's up?