Ja tez ostatnio zaniedbalam sie strasznie na polu blogowym. Mam nadzieje, ze ten ukrócony u Ciebie dostep do neta jest chwilowy Izabell. Dziekuje Ci za wszystkie komentarze u mnie i tego przede wszystkim, ze towarzyszysz mi w pewien sposób juz taki ladny kawalek czasu - bardzo przyjacielski kawalek czasu. W sumie chyba MAsz racje, ze u mnie dziejá sie cuda niewidy - cos w tym jest. Generalnie przeszlam jakás gogantyczna w sobie przemiane - jestem totalnie wyzerowana i szykuje sily do kolejnego, wielomilowego skoku w moim zyciu tak na serio. W zasadzie juz dawno tak nie mialam, bo zadowalalam sie ciszá i absolutnym spokojem mojego swiata a teraz... nie wiem sama, ale czuje jakás nieprzepartá potrzebé sprostowania pewnych rzeczy w moim zyciu i o moim zyciu. Izabell - trzymaj sie cieplo Kochana :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
:) ciagle czekam na nowy laptop. eh..ile to trwa, wrrr.....
przemiany sa fajne bo oznacza ze sie rozwijamy:) tylko tak szybko zniknelas, a ja - wiadomo - czytam ze wszystkiego co mozliwe heheh, ze pomyslalam, aby to nie bylo cos ciezkiego.
ah tak... czasami mysle, ze jest tak; jak u niektorych ludzi kolo fortuny czy zmiany zatacza szybko kolo, dajac ochote czlowiekowi do zmian, ekstazy i tym podobne, to mysle ze u mnie jest tak iz te kolo jest jakos takie olbrzmie i najpierw jest cisza, spokoj, kumulacja energii i potem, bum.... :) tak jak Mirabelka kiedy powiedziala, bardzo pasujace zdanie do mojego zycia. spokoj, stabilnosc przeplatana malymi ekscytacjami czy zmianami, tak jak ja chce zyc :) ale wtedy chyba sa jakby gigantyczne lub nawet duze, wbrew temu co chce:)
ah jestem bardzo ciekawa co to bedzie za milowy skok Aurorko :)
3 komentarze:
życzę szybkiego rozwiązania problemu Izabell:))
Ja tez ostatnio zaniedbalam sie strasznie na polu blogowym.
Mam nadzieje, ze ten ukrócony u Ciebie dostep do neta jest chwilowy Izabell. Dziekuje Ci za wszystkie komentarze u mnie i tego przede wszystkim, ze towarzyszysz mi w pewien sposób juz taki ladny kawalek czasu - bardzo przyjacielski kawalek czasu.
W sumie chyba MAsz racje, ze u mnie dziejá sie cuda niewidy - cos w tym jest. Generalnie przeszlam jakás gogantyczna w sobie przemiane - jestem totalnie wyzerowana i szykuje sily do kolejnego, wielomilowego skoku w moim zyciu tak na serio. W zasadzie juz dawno tak nie mialam, bo zadowalalam sie ciszá i absolutnym spokojem mojego swiata a teraz... nie wiem sama, ale czuje jakás nieprzepartá potrzebé sprostowania pewnych rzeczy w moim zyciu i o moim zyciu.
Izabell - trzymaj sie cieplo Kochana :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
:) ciagle czekam na nowy laptop. eh..ile to trwa, wrrr.....
przemiany sa fajne bo oznacza ze sie rozwijamy:) tylko tak szybko zniknelas, a ja - wiadomo - czytam ze wszystkiego co mozliwe heheh, ze pomyslalam, aby to nie bylo cos ciezkiego.
ah tak... czasami mysle, ze jest tak; jak u niektorych ludzi kolo fortuny czy zmiany zatacza szybko kolo, dajac ochote czlowiekowi do zmian, ekstazy i tym podobne, to mysle ze u mnie jest tak iz te kolo jest jakos takie olbrzmie i najpierw jest cisza, spokoj, kumulacja energii i potem, bum.... :)
tak jak Mirabelka kiedy powiedziala, bardzo pasujace zdanie do mojego zycia. spokoj, stabilnosc przeplatana malymi ekscytacjami czy zmianami, tak jak ja chce zyc :) ale wtedy chyba sa jakby gigantyczne lub nawet duze, wbrew temu co chce:)
ah jestem bardzo ciekawa co to bedzie za milowy skok Aurorko :)
buziaczki
Prześlij komentarz