Jestem zmeczona zyciem... Moja energia gdzies uciekla, znowu pozostawiajac mnie bezlitosnie na pastwe otchlani.
Egzaminy mam juz za soba. Tym razem wymeczylam sie. Nie dosc, ze neuropsychologia po angielsku przykula mnie do biurka na tygodnie, to jeszcze nie mialam sily na zwykle zycie. I ten facet... zonaty, ktory latal za mna miesiacami utwierdzal dziecko we mnie jaki ten swiat milosci i malzenstwa jest swiatem oszustwa. Jak bajki i telenowele wypaczaja nam umysly, a dawne decyzje w przeszlosci utworzyly powiazania psychologiczne, ktore my teraz wierzymy sa natura czlowieka. Jak wiele jest ukryte pomiedzy dwojgiem ludzi, o ktorych oni sami nie wiedze. Jak swiat wypiera ta prawde, starajac sie mnie przekonac, ze nie jest tak zawsze. Widac mam pecha, ze nie doswiadczylam tych dowodow. Od dziecinstwa...
Moja brat znowu sie zachwial. Dopadla go pustka emocjonalna i zerwal ze swoja kobieta twierdzac, ze nic do niej nie czuje. Aby po miesiacu do niej wrocic i znowu poczuc wiele. Paranoja. Kobieta go kocha to to znosi. Moj brat nie umie sobie ze soba poradzic. Dziala zupelnie jak ojciec, burzy by potem budowac. Jakby udowadniajac sobie, ze to wszystko jest prawdziwe i ze ta druga strona jednak prawdziwie kocha.
Czuje sie zmeczona... czuje potrzebe ucieczki do jakiejs pustki bez cywilizacji i pokretnych praw spolecznych.
Chce zasnac... poniewaz nie mam snow, tam odpoczywam....
"I am a child of the somber night
i prowl these dark allyways for a fufillment that will never come
but as i watch the moon to fade,
i think of all i have lost
and somewhere
in the dark shrouds of my damned soul
i miss the sun."
10 komentarzy:
Mogę powiedzieć, że to minie...czasem sięgnięcie dna pozwala sie od niego odbić...przytulam*
mirabelka
dziekuje
mam dosc czasami znowu go siegac:(
Odbić się od dna – fajne powiedzenie tylko te dna nie takie jak kiedyś. Znaleźć porządne dno to dziś nie lada sztuka same nijaki rozmyte grząskie i czy to można w ogóle dnem nazwać?? ledwo się z jednego wyszarpiesz a już wpadasz głębiej i jeszcze głębiej a stąd to już można się tylko wygramolić (bo o odbiciu nawet mowy nie ma) do dna nad tobą. Trzeba sobie powiedzieć jasno dno jest przereklamowane. Znaleźć twardy grunt porządnego dna to szczęście za zwyczaj trzeba z niego wypełzać wypluwając muł z ust i przecierając zalepione oczy. Bo czy nie z tego powodu czytamy i komentujemy te posty??
„A! czy ktoś zrozumie to?
Nie kończy się ten straszny most
I nic się nie tłumaczy wprost
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!”
http://gonzo86.wrzuta.pl/audio/51TdKOPGo6/habakuk_-_krzyk
http://www.kaczmarski.friko.pl/munch_krzyk.html
3maj się Izanellka trzymam za Ciebie kciuki
rasta
Izabell - czytajác Twoje slowa tak przemknelo mi przez mysl, ze zbyt wiele wzielas na swoje barki.
Za zbyt wiele w swoim odczuciu Jestes odpowiedzialna.
Pewne rzeczy powinnismy po prostu pozostawic samym sobie, niech trwajá i Wierz mi, ze bez naszego wiekszego zainteresowania - zaangazowania trwac beda dokladnie tak dlugo, jak przy naszej pelnej ich kontroli, która z pewnoscia nadwatli nasze sily witalne.
Izabell - ja równiez mam takie momenty w swoim zyciu, ze czuje sie zmeczona i mam serdecznie wszystkiego dosc.
Sek w tym, aby nie oddawac swojego szczescia, satysfakcji bez walki.
Walcz Izabell o siebie, o swojá wartosc i harmonié.
Dbaj o siebie poprzez kontakty z tymi, którzy szanujá Twój czas i Ciebie w ogóle.
Faceci zonaci - w tym temacie mam wyrobioná opinié. Facet zonaty to martwy facet. Fermentacje emocji z takim kims znam z autopsji.
Usmiechnij sié do siebie i uwierz w to, ze zaslugujesz na prawdziwá milosc z zywym facetem;))))))
Co do brata... tak sobie myslé, ze on sié juz nie zmieni i tylko toksyczne uklady bédá w stanie sprawic mu przyjemnosc. Ty sama tez MAsz pociág ku toksycznym ukladom, ALE nie znaczy to wcale, ze nie zaslugujecie na wiécej, anizeli Jestescie w stanie w sobie przelamac.
Izabell - kluczem do Twojego sukcesu na kazdym polu wydaje sie byc Twoja wiedza i to, ze zlokalizowalas fundament piramidy wciagajácej Cie w tarapaty.
Ok. Dosc marudzenia;)
Pozdrawiam Cie bardzo, bardzo serdecznie piekna dziewczyno:*
Dzieki Rasta, swietny tekst, jak zwykle, dokladnie, aby miec chociaz twarde dno a mi sie ciagle wydaje ze z jednego w drugie wpadam. a Krzyk po prostu w samo sedno moich emocji obecnie...
buzka:**
Aurorko, dziekuje Tobie takze, to byla dluga (fajnie) i madra wypowiedz:)
mam takiego dola duchowego... pewnie masz racej ze biore za duzo na siebie, na pewno za duzo mysle...
ostatnio jakos nic nie daje mi wiary, a z moja wiara zawsze bylo kiepsko i tak i tak...:(
facet zonaty to facet martwy - to jest dobre:) i zgadzam sie. mam ciagle takie sytuacje i powiem Ci ze czasami mnie to przerasta, gubie sie w gaszczu wlasnych mysli, co powinno byc dobre co zle, jak jest naprawde a jak byc powinno. i anazlizuje, mam problem z puszczeniem wszystkiego ot tak sobie bo widze odrazu kilkanascie odpowiedzi i przewaznie sa racjonalne i odbiegaja od swiata zyczen.
czasami mysle ze to juz poczatek mojej ucieczki do swiata wariatow...moja nitka sie napina....
sciskam
dzieki, ma się ten talent i empatię :)
dla smaczku dodam że laska która śpiewa tę piosnke jest dda a autorem jest tektu jest jej ojciec Jacek Kaczmarski o czym pwenie wiesz ;)
ściskam
rasta
talent i empatie mam z pewnością ale spisać to chyba muszę sie jeszcze nauczyć ;p
rasta
"Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu".
Stanisław Jerzy Lec
pozdrawiam mirabelka
podobno :)
sciskam Mirabelko.
Prześlij komentarz