tag:blogger.com,1999:blog-2128984416017018717.post8578208203964222828..comments2023-04-10T16:06:43.202+02:00Comments on Pamietnik DDA: Pytania do Boga - serce czy rozum?Unknownnoreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-2128984416017018717.post-49771428655002922552009-09-18T21:20:08.326+02:002009-09-18T21:20:08.326+02:00ano widzisz, roznimy sie w tym. De Mello spowodowa...ano widzisz, roznimy sie w tym. De Mello spowodowal, ze zaczelam rozumiec siebie, swoje obserwacje, ktore wydawaly mi sie niespojne. Spowodowal, ze na nowo zaczelam sie smiac, radowac i akceptowac wiele rzeczy w swoim zyciu i swiecie. mnie to nie depresuje, wprost przeciwnie - wszystko staje sie jasne.<br />wiec nie wiem dlaczego zakladasz, ze skoro Ty nic w nim nie odnazales bedzie tak ze wszystkimi? Moze po prostu to nie jest dla Ciebie, ale sa tacy ktorzy rozumieja to bez slow? kazdy idzie swoja droga...<br /><br />i mam pare uwag co do pewnych stwierdzen, po 1. "robic cos pozytecznego" - czyli co? rodzic dzieci ("spiac") nawet nie zadajac sobie pytania czy je chce miec? wchodzic w zwiazki bo tak spoleczenstwo naciska bez pytania czy tego chce? chodzic do pracy, ktora nie daje mi satysfakcji, ale "taka jest kolej rzeczy, dzieci trzeba nakarmic" - bez zadania sobie pytania co naprawde chce robic w zyciu? byc niewolnikiem wlasnej edukacji, wychowania, bo biologi i tak jestesmy? sa tacy, ktorzy sa silaczami i tego nie chca. chcesz byc "normalny" - thats fine, your choice, albo i nie choice. w koncu wplyw spoleczny wciska Ci ze normalny to "chodzi do pracy i jest ok". chcesz byc "jak znajomi" - to nie szukaj wiedzy bo ona nie jest dla "normalnych".<br /><br />po 2. po co to komu? po to, zeby swiat nie pozostal dzungla gdzie jaskiniowcy kieruja sie tylko biologia. po to by ruszyc umysl aby "normalni" zaczeli czerpiac z zycia wiecej niz hedonistyczne przyjemnosci, ktore paradoksalnie prowadza do pustki i tu wracamy do jaskiniowych zachowan. a potem na lozu smierci zadaja pytania - czy to byl tylko sen?<br /><br />Ciezko jest wytlumaczyc co to madrosc, zamilowanie do rozwoju mysli i emocji, do poznania prawdy o istnieniu, ale na pewno musi isc za tym odwaga, milosc do wolnosci umyslu, do wyzszych form rozwoju. a sztuka jest wiedziec co sie wie i wybalansowac tak, ze i wilk syta i owca cala. <br /><br />wiec w cholere raczej posle nieswiadomosc - wybacz. ja mam ta sile. i to mnie raduje.<br /><br />pozdrawiamIzabellhttps://www.blogger.com/profile/10080065850491699924noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2128984416017018717.post-71218520259767658862009-09-18T14:35:31.501+02:002009-09-18T14:35:31.501+02:00looo boze! de mello! ostatno doszedlem do wniosku ...looo boze! de mello! ostatno doszedlem do wniosku ze gdyby nie te bzdury na ktorych sie wychowalem bylbym normalny. moi znajomi ktorzy nie wglebiali sie w te rzeczy zyja, pracuja i sa ok. a ja przez te wszystkie filozofie przeznaczone dla nie wiem kogo i nie wiem po co, zastanawiam sie nad wieloma rzeczami (zwlaszcza soba) i trace czas zamiast robic cos pozytecznego, smiac sie i czerpac radosc z zycia. Przeczytalem te wszystkie opowiadanka (modlitwy zaby, minuta madrosci itp , przebudzenie) i doprowadzily mnie do niczego!!! Rzuc to w cholere! Really!!! Jedynie depresji mozna dostac od tego!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2128984416017018717.post-1941631386331186882008-05-26T23:19:00.000+02:002008-05-26T23:19:00.000+02:00dzieki Aurorko:) Twoja wypowiedz przejasnila mi tr...dzieki Aurorko:) Twoja wypowiedz przejasnila mi troche w glowie:)<BR/><BR/>ja zawsze staram sie sluchac mojego serca...czy intuciji...ale ostatnio zaczelam zauwazac, ze ludzie sluchaja ale....ramek spolecznych, lub to co ich nauczono sluchac. i znowu zaczelam analizowac; pomiedzy dobrem a zlem, czy mam prawo wybrac co czuje choc moze to zranic wiele osob.<BR/>ja wiem ze wybiore co czuje, ale swiat mnie pod tym wzgledem rozczarowuje.. szczegolnie gdy teraz jestem w nizu emocjonalnym..<BR/><BR/>a na temat eduakcji serca; BARDZO TRAFNE. no wlasnie, bo jak madre serce, jak sie je pozna i rozrozni od np. prostych instynktow:) wtedy warto sluchac!<BR/><BR/>sciskam mocno Siostro;))))Izabellhttps://www.blogger.com/profile/10080065850491699924noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2128984416017018717.post-22300576054522595042008-05-25T15:04:00.000+02:002008-05-25T15:04:00.000+02:00Kiedys napisałabym Ci, abys słuchała serca. Dzisia...Kiedys napisałabym Ci, abys słuchała serca. Dzisiaj odpowiem - tak, słuchaj serca jesli kochasz siebie tak bardzo, że ufasz iż Twoje serce potrafi wybrać drogę, która Cię nie skrzywdzi.<BR/>Osobiscie kierowałam się w życiu sercem. Myslę, że dlatego, iż było mi tak wygodnie - nie musiałam walczyć wybierając się w podróż do miejsca przez niego wyznaczonego.<BR/>Po zdobyciu celu jednak okazywało się, że jednak muszę dokonywać wyborów pomiędzy swoim dobrem a tej drugiej osoby.<BR/> Dokonywałam kierując się sercem... aż przyszedł taki dzień, w którym zadałam sobie pytanie, czy naprawdę zasługuję tylko na substytuty miłosci? Bo skoro to co wybrałam nie potrafi mi dać esencji miłosci to znaczy, że ja sama nie potrafię sobie jej ofiarować.<BR/>Dzisiaj jestem "Mądra" a to znaczy, że kieruje się sercem, które kocha mnie samą na tyle, iż mogę mu zaufać i wsłuchać się w niego bez obawy, że wyprowadzi mnie na manowce.<BR/> Temat, który poruszyłas z pozoru wydaje się być trudnym.<BR/> Jesli kogos Kochasz, a ta osoba wysyła Ci sygnały, które tolerujesz w ramach Miłosci, ale których tak naprawdę nie akceptujesz, albo nie są pożądane to znaczy, że już Twoje serce wysłało Ci sygnał, iż ten którego wybrałas nie jest dla Ciebie odpowiedni. W tym miejscu dochodzi do odsłony tak naprawdę Miłosci do siebie samego i tego, ile jestesmy w stanie zniesc w ramach utrzymania pozorów istnienia bezinteresowanej miłosci do nas samych przez osobę drugą.<BR/> Utrzymanie tego związku, pomimo "ale" jest tak naprawdę próbą reanimacji nas samych poprzez wmówienie sobie, iż nasza wartosc jako człowieka w ogóle leży w rękach naszego wybranka i jego bycia obok nas - jakiegokolwiek bycia.<BR/> Temat, który poruszyłas Izabell jest strasznie rozległy stąd zaczynam produkować elaborat;)<BR/> Ok.<BR/> Edukacja serca wskazana, a wówczas nie trzeba się biczować zimną logiką rozumu;)<BR/>Filozofia KK jesli chodzi o związki nie podlega dyskusji.<BR/>Jak dla mnie to po prostu ciemiężenie kobiet, które w imię życia poza grzechem tak naprawdę w nim żyją zgadzając się na ranienie samych siebie. Bóg przecież powiedział, abysmy siebie kochali i innych tak, jak siebie.<BR/>Pozdrawiam Cię serdecznie:)Anonymousnoreply@blogger.com